Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego bił brawo po antyklerykalnym przemówieniu redaktora naczelnego "Liberte", które poprzedzało wykład Donalda Tuska. Z kolei dzień później szef PSL napisał na Twitterze protest przeciwko obrażaniu Kościoła. Czyżby Władysław Kosiniak - Kamysz nie mógł zdecydować się na to, jaki ma elektorat?

- Nie zgadzamy się na politykę w Kościele, bo chcemy tam słuchać o Panu Bogu, a nie o tym na kogo głosować. Jednak Kościół to więcej niż hierarchowie, to nasza wielka wspólnota osób wierzących. Nie ma naszej zgody na jej obrażanie - czytamy

 


A tak było zaraz po przemówieniu: