Wiadomość, którą podał francuski dziennik „Le Figaro”, że Benedykt XVI i kard. Robert Sarah napisali wspólnie książkę, wywołała nie tylko radość katolików, ale także wściekły atak przedstawicieli „Kościoła otwartego”. Książka Z głębi naszych serc ma się ukazać 15 stycznia we Francji. Jej amerykańska premiera przewidywana jest na luty tego roku.

Krytykę i niezadowolenie liberalnych katolików, także w Polsce, wywołał fakt, że papież emeryt wraz z kardynałem bronią w książce celibatu. Niezadowolenie budzi również przerwanie przez Benedykta XVI milczenia.

Znany rzecznik środowisk LGBT o. James Martin SJ napisał na Twitterze: „Ciężko to pojąć. Mam największy szacunek dla papieża emeryta Benedykta XVI. Niemniej, kiedy zrezygnował z papiestwa, powiedział, że pozostanie ukryty przed światem. Oczywiście ma prawo mówić, cokolwiek chce, ale tutaj zabiera głos w sprawie, która była jednym z głównych tematów niedawnego synodu amazońskiego, a teraz rozpatruje ją papież”.

W odpowiedzi jeden z użytkowników Twittera przypomniał słowa, którymi amerykański jezuita skomentował wybór Benedykta XVI na papieża: „Kiedy Benedykt XVI wszedł po wyborze po raz pierwszy na watykański balkon, sam miałem ochotę skoczyć z balkonu!” Ojciec Martin przytoczył je w artykule zamieszczonym w „The New York Times” 18 IV 2008 r.

Swoje niezadowolenie wyraził też biograf papieża Franciszka, Austen Ivereigh. Stwierdził on, że jeśli papież Franciszek nie zaaprobuje wyświęcania diakonów zgodnie z postulatem synodu amazońskiego, to „ruch oporu powie: Benedykt go powstrzymał. W ten sposób autorytet Franciszka zostaje podważony, a Benedykt wygląda na wtrącającego się. To niedopuszczalne”.

W podobnym duchu wypowiedział się amerykański profesor prawa kanonicznego, Kurt Martens: „Były papież nie powinien w ogóle zabierać głosu publicznie na żadne tematy. Miał swoją szansę, gdy pełnił urząd. Teraz to do jego następcy należy rządzenie. On (i jego świta) już nie rządzi”.

jjf/LifeSiteNews, churchmilitant.com