Lider partii Korwin został poddany kontroli na brytyjskim lotnisku. O swojej przygodzie informuje w mediach społecznościowych. 

- Niesamowite! Na lotnisku w Londynie zostałem poddany nie tylko b. dokladnej rewizji (nie osobistej, tylko bagażu - jednak liczyli mi nawet tabletki lekarstw!!) ale - przede wszystkim przepytano mnie z poglądów politycznych!! Musiałem -dokladnie wyjaśniać, czy w/g mnie w państwie powinien istnieć parlament, i jaki powinien mieć zakres władzy!! Wypytywali mnie o KONFEDERACJĘ - i nazwiska liderów KONFEDERACJI. Czym prędzej wyjaśniłem, że jestem prezesem partii KORWiN... - pisze polityk


- Mam podejrzenie: przy wejściu do samolotu w pierwszych rzędach siedziało ok. 10 żydów-ortodoksów - i wyraźnie mnie rozpoznali. Może donieśli na lotnisku, że jestem "niebezpiecznym ekstremistą"? - dodaje


- W każdym razie przez pół godziny czterech facetów przeglądało mój skromny bagaż - a trzech tajniaków mnie przesłuchiwało. Co sie porobiło w tej Anglii! Nawet w Związku Sowieckim i III Rzeszy nie blokowano politykom z innych krajów wjazdu z powodu poglądów politycznych. - podsumowuje

bz/FB