Janusz Korwin-Mikke, szef Kongresu Nowej Prawicy nie ustaje w bronieniu polityki Kremla. Tym razem wzywa do „zrozumienia Rosji”. Na swoim blogu opublikował oświadczenie w sprawie działania jednego z posłów Bloku Poroszenki. Polityk ten wniósł w ukraińskim sejmie o rezygnację ze statusu państwa neutralnego oraz przystąpienie do NATO.  

Korwin-Mikke uznał, że choć pragnienie Ukraińców przystąpienia do Paktu jest zrozumiałe, to ogłaszanie tego to jedynie prezent dla Władimira Putina. Uznał też, że świat musi zrozumieć Rosję, która czuje się zagrożona przez wzmacnianie Sojuszu Północnoatlantyckiego.

„Usilnie nalegam, by zrozumieć stanowiska Moskwy. Federacja Rosyjska jest prawną następczynią Związku Sowieckiego.  Z punktu widzenia Moskwy od 20 lat trwa nieustanna agresja NATO przeciwko Federacji” – napisał Korwin-Mikke.

 „NATO zajęło d.NRD, potem Polskę i inne kraje b.Układu Warszawskiego, potem Litwę, Łotwę i Estonię, obecnie mówi o wcieleniu Kijowa i Charkowa. NATO zaatakowało zbrojnie sojuszników Rosji: Serbię (odrywając od niej bezprawnie Kosowo)  i Syrię (popierając terrorystów z tzw. „Armii Wyzwolenie Syrii”). Porównanie liczby baz NATO wokół granic Federacji i liczby baz Federacji wokół granic USA mówi samo za siebie” – czytamy dalej w jego oświadczeniu.

„Ostrzegam: Moskwa czuje się okrążona i śmiertelnie zagrożona – a w takiej sytuacji może zrobić użytek z wszelkich dostępnych jej środków”  - kończy swój tekst Korwin-Mikke. 

Całoś opatrzona jest cytatem z niemieckiego ministra spraw zagranicznych Franka-Waltera Steinmeiera: "starania Ukrainy o NATO to dolewanie oliwy do ognia". Do tego Korwin-Mikke dołączył fragment mapy świata, na której przedstawione są bazy NATO otaczające Rosję.

pac