Jesteśmy co prawda jednym z ostatnich portali, który broniłby w jakikolwiek sposób Konfederacji, tym niemniej warta odnotowania jest dzisiejsza wypowiedź Krzysztofa Śmiszka. 

Polityk Wiosny, prywatnie partner Roberta Biedronia, który, rzecz jasna, uważa się za wielkiego demokratę, rzucił dziś taką oto propozycję w programie "Śniadanie w Polsat News":

"Zróbmy kordon sanitarny wokół Konfederacji, bo to wypadek przy pracy". Była to reakcja na wypowiedź posła PSL, Marka Sawickiego. Politycy dyskutowali w programie m.in. na temat postaci Janusza Korwin-Mikkego. Kontrowersyjny polityk i jego ugrupowanie to swego rodzaju "październikowa niespodzianka" zeszłotygodniowych wyborów parlamentarnych, gdyż powraca do Sejmu po bardzo długiej przerwie- po 26 latach. Co więcej, nikt nie wróżył Konfederacji przekroczenia progu wyborczego, stało się jednak inaczej. 

Sawicki powiedział w Polsat News, że Janusza Korwin-Mikkego zna już bardzo długo i nigdy nie słyszał od niego żadnej pozytywnej opinii na temat demokracji. Jak przypomniał polityk PSL, kontrowersyjny poseł elekt od zawsze podkreślał, że demokracja jest złym ustrojem i marzy mu się monarchia. Jakub Kulesza, dawniej poseł Kukiz'15, stanął w obronie starszego kolegi i podkreślił, że Janusz Korwin-Mikke od zawsze "szanował prawo i był legalistą". Wówczas swoje trzy grosze dorzucił nowo wybrany poseł Lewicy, Krzysztof Śmiszek.

"Ja mam propozycję dla kolegów i koleżanek z opozycji. Zróbmy kordon sanitarny wokół Konfederacji, bo to wypadek przy pracy"-stwierdził. Wypowiedź ta uderzyła Roberta Winnickiego, posła Konfederacji i llidera Ruchu Narodowego, którego w studiu co prawda nie było, ale wypowiedział się na ten temat na Twitterze. 

 "Odważne stwierdzenie jak na kogoś, kto dostał się do Sejmu poprzez łóżko lidera swojej partii. Widać sukces uczciwie niewypracowany sprzyja uderzaniu wody sodowej do głowy"-napisał Winnicki. 

Cóż, prawdopodobnie nie stało się dobrze, że Konfederacja weszła do Sejmu, jednak tak zdecydowali wyborcy. Tak działa demokracja, której Śmiszek podobno tak zaciekle broni. Warto mieć na uwadze tego typu wypowiedzi, kiedy ten Pan będzie znów straszył zagrożoną demokracją. Być może również z wejścia kontrowersyjnego, radykalnego i prawdopodobnie prorosyjskiego ugrupowania może wypłynąć, mimo wszystko, pewne dobro. Niektórzy wyborcy, czytając i słuchając tego rodzaju pyskówek jak ta między Śmiszkiem a Winnickim, zastanowią się następnym razem, jak niepoważnym ludziom dają legitymację do reprezentowania Polaków i decydowania w sprawach ważnych dla nas wszystkich. Ci dwaj politycy to w istocie dwie strony tego samego medalu, choć obaj mogliby się poczuć oburzeni tym stwierdzeniem...

 

yenn/Polsat News, Fronda.pl