"Europa za słabo reaguje na podsłuchy USA, a Edward Snowden powinien dostać nagrodę. Dziwię się, że to oburzenie po stronie Europy jest tak wątłe. Bo jest o co się oburzać. To, co się stało, jest niedopuszczalne, nieprzyzwoite. Gruba nieprzyzwoitość - to się nie miało prawa zdarzyć, a jednak się zdarzyło. Ze względu na współzależność, sojusz i wspólne interesy, to oburzenie po stronie Europy jest stosunkowo łagodne" - powiedział doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego prof. Roman Kuźniar

Wypowiedź pojawiła się w kontekście możliwego pojawienia się Snowdena przed komisją parlamentarną Budestagu, która zajmuje się podsłuchami na najwyższym szczeblu w jakie angażowały się amerykańskie służby.

"Snowden jest zdrajcą swojego kraju i rosyjskim szpiegiem" - odpowiedział na to europoseł Krzysztof Lisek, zajmujący się sprawami międzynarodowymi. "Przykro mi to powiedzieć, ale wypowiedzi Prof. Kuźniara są sprzeczne z Polską racją stanu". Europoseł określił wypowiedź Kużniara jako głupia i nieodpowiedzialną prowokację.

ToR/rp.pl