W Sejmie trwa debata nad projektem ustawy dezubekizacyjnej, według której emerytury i renty byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa miałyby zostać obniżone.

Podczas dyskusji Janusz Śniadek z Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że ustawa dezubekizacyjna nie stanowi aktu zemsty:

Jak mówił:

"Wreszcie kończy się układ okrągłego stołu, gdzie dawni funkcjonariusze byli nietykalni. Ta ustawa to bardzo surowa sprawiedliwość, powiedziałbym tak: starotestamentowa. Ta ustawa nie jest aktem odwetu ani aktem zemsty. Bo czy odwetem można nazwać sprowadzanie wymiaru emerytury do wysokości średniego świadczenia – 2050 zł? Taką emeryturę otrzymuje w Polsce połowa emerytów".

Szef MSWIA Mariusz Błaszczak powiedział z kolei, że proponowana ustawa to wyraz sprawiedliwości: 

"BOR był zaliczany do SB – takie są fakty historyczne. Słusznie powiedział jeden z moich przedmówców, że weryfikacja była fikcją. Ktoś z państwa używał słowa „płaszczyli się” Pewnie się płaszczyli, ale w gruncie rzeczy to był automat. Służby były tworzone na podstawie SB. To było jądro służb. Czy to jest w porządku? Czy daje gwarancję temu że te służby służą Rzeczypospolitej? Nad tym trzeba się zastanowić, to jest bardzo poważne wyzwanie. Nie może być tak, że ludzie, którzy pracowali na równorzędnych stanowiskach, tylko poza SB, mają emerytury kilkakrotnie niższe od tych, którzy mieli przywileje wtedy i mają przywileje dziś".

emde/niezależna.pl