Do kompletnego blamażu doszło w Niemczech, gdzie na +Koncerct solidarności z Ukrainą+ prezydent tego kraju Frank-Walter Steinmeier, będąc patronem wydarzenia zaprosił do udziału w nim artystów z Rosji, a sam nawet osobiście nie pojawił się na koncercie, podobno z powodu infekcji koronawirusa. Mocno całe przedsięwzięcie skomentował ambasador Ukrainy w RFN Andrij Melnyk.

Prezydent federalny zaprosił mnie na +Koncert solidarności z Ukrainą+. Tylko rosyjscy soliści, żadnych Ukraińców. W samym środku rosyjskiej wojny przeciw ukraińskim cywilom. To afront. Trzymam się z dala, przepraszam” – napisał w sobotę na Twitterze ukraiński ambasador.

Koncert odbył się w Filharmonii Berlińskiej w niedzielę przed południem.

- Jak podała Kancelaria Prezydenta, muzycy m.in. z Ukrainy, Rosji, Białorusi i Niemiec zagrali wspólnie utwory kompozytorów ukraińskich, rosyjskich i polskich – czytamy na portalu tysol.pl.

Dobry Boże, dlaczego prezydentowi federalnemu tak trudno jest zrozumieć, że dopóki rosyjskie bomby spadają na miasta, a tysiące cywilów jest mordowanych w dzień i w nocy, my, Ukraińcy, nie jesteśmy w nastroju na +wysoką kulturę rosyjską+. Basta” – napisał w niedzielę na Twitterze ambasador Ukrainy w Niemczech.

Jak informuje w niedzielę „Die Welt”, z Rosji pochodzą „dwaj soliści, znany pianista Jewgienij Kisin i baryton Rodion Pogosow”.

mp/pap/tysol.pl/twitter