Dziś swoje prace rozpoczęła komisja śledcza ds. wyłudzeń VAT. Zaledwie jednak rozpoczęło się przesłuchanie pierwszego świadka, prof. Witolda Modzelewskiego, już zdyskredytować próbował go poseł PO Zbigniew Konwiński, który jest jednym z członków komisji.

Poseł PO tym samym próbował sparaliżować pierwsze posiedzenie komisji. Chciał podważyć wiarygodność świadka, który jest autorem pierwszej ustawy o VAT i ekspertem podatkowym. Dla Konwińskiego nie jest on jednak obiektywnym świadkiem, ponieważ… zasiada w radzie programowej PiS.

Gdy zgłosił na pierwszego światka byłego ministra finansów i członka PO Jacka Vincenta Rostowskiego, przewodniczący komisji poseł PiS Marcin Horała skomentował:

Wniosek ma charakter polityczny. Znacząca część osób przesłuchiwanych jest związanych z jakąś partią. Świadek jest subiektywny, obiektywny to może być biegły”.

Konwiński próbował przekonywać, że komisja spośród różnych ekspertów wybrała właśnie tego związanego z PiS, natomiast on chciał, aby to Rostowski został pierwszym świadkiem. Horała celnie zripostował:

Pan Rostowski jest członkiem PO, więc pozostaje w daleko dalszym związku z partią polityczną niż świadek Modzelewski”.

Prof. Modzelewski był pytany przez szefa komisji o to, czy skala badanych nieprawidłowości dot. wyłudzeń VAT była w latach 2007-2015 wyjątkowo duża. Świadek odpowiedział:

[…] w okresie, którym zajmuje się komisja, wielkość różnicy zwanej luką podatkową bardzo rosła, to fakt jest poza sporem”.

Podkreślił też, że było to szacowane zarówno przez ekspertów niezależnych, jak i zainteresowanych. Dodał:

[…] strata jest obiektywna i te straty liczymy w setkach już miliardów złotych w tym okresie, w tym o którym mówimy. Skala problemu jest zatrważająca”.

dam/PAP,Fronda.pl