Pod Kolombo, w pobliżu kościoła będącego jednym z obiektów wczorajszych ataków terrorystycznych na Sri Lance doszło do kolejnej eksplozji. 

Jak podaje Reuters, eksplodował ładunek w samochodzie stojącym w pobliżu kościoła, gdy saperzy próbowali go rozbroić. Nie wiadomo jeszcze, czy są ofiary. Wcześniej policja odnalazła 87 detonatorów, które mogły być wykorzystane w kolejnych zamachach. 

Rząd Sri Lanki ogłosił, że za wczorajsze zamachy terrorystyczne na Sri Lance odpowiada lokalna grupa islamskich ekstremistów o nazwie National Thowheeth Jama'ath. Jak na razie jednak żadna z organizacji nie przyznała się oficjalnie do ataków.  Od północy czasu miejscowego (20:30 czasu obowiązującego w Polsce) na Sri Lance ma obowiązywać stan wyjątkowy.

Według informacji Agencji Reutera, policja wszczęła dochodzenie w sprawie niedopełnienia procedur oraz błędów służb wywiadowczych, przez co doszło do ataków bombowych w dziewięciu miejscach jednocześnie. Błędy popełnione przez służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo sygnalizowało co najmniej dwóch lankijskich ministrów. 

yenn/PAP, Fronda.pl