Politycy opozycji totalnej zachowują się coraz bardziej nieracjonalnie, byleby tylko przeszkodzić w pracach nad ustawami sądowymi. Senat zajmuje się dziś ustawą o Sądzie Najwyższym. Senator Platformy Obywatelskiej i zarazem były szef MON, Bogdan Klich, najwyraźniej pozazdrościł posłowi Michałowi Szczerbie jego sławy zdobytej w ubiegłym roku.

Klich w pewnym momencie zajął mównicę i stwierdził, że z niej nie zejdzie. Polityk Platformy Obywatelskiej tłumaczył, że w ten sposób chce zaprotestować wobec sposobu prowadzenia obrad. Senator wszedł na mównicę mimo nieudzielenia głosu przez marszałka Senatu, Stanisława Karczewskiego. Polityk PiS przywołał Bogdana Klicha do porządku, zaapelował również o opuszczenie mównicy, jednak senator odpowiedział, że tego nie zrobi. 

Senatorowie PO zaczęli skandować: "Wolne sądy"! Marszałek Senatu zapowiedział, że może wykluczyć parlamentarzystę z obrad. 

"Czy pan bawi się w posła Szczerbę"?-Zapytał Karczewski. Zabawa zaczęła się, gdy senatorowie Platformy skarżyli się, że senacka mównica jest zajęta i nie mogą zabrać głosu. Wówczas marszałek ogłosił przerwę, a Klich... opuścił mównicę. Protest polityka PO trwał więc... Zaledwie pięć minut! 

Oto, jak sytuację podsumował senator PiS, Artur Warzocha:

 

 

 

 

 

Czy naprawdę trzeba realizować strategię opozycji totalnej, nawet za cenę ośmieszenia?

 

ajk/Twitter, Fronda.pl