Opozycja ma już plan, co zrobić po najpewniej przegranych przez nią wyborach prezydenckich w maju. Pomoże im  środowisko skrajnie upolitycznionych sędziów. Jak informuje portal wPolityce.pl, „kasta” zamierza po wyborach uderzyć w Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która będzie orzekała o ważności wyborów. Wykorzystają do tego wczorajsze orzeczenie TSDUE

-„Ciągłe podważanie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych prowadzi do obniżenia jej rangi. Tak było z Izbą Dyscyplinarną, a wcześniej z nowym kierownictwem Trybunału Konstytucyjnego. Po wyborach, także tych przeprowadzonych w trybie korespondencyjnym, IKNiSP może orzec, iż były one ważne. Wtedy podniesie się krzyk, że sędziów do tej Izby powołał sam prezydent więc sędziowie nie są niezawiśli i niezależni. Oceniam te działania jako próbę puczu prawnego” – powiedział portalowi wPolityce.pl sędzia Sądu Najwyższego

Inny sędzia podkreśla, że opozycja razem z częścią środowiska sędziowskiego chce wykorzystać w tym celu postanowienie TSUE, podważające Izbę Dyscyplinarną:

-„Opozycja i część środowiska sędziowskiego chce oprzeć się na zabezpieczeniu TSUE, który podważył Izbę Dyscyplinarną. Abstrahując od kuriozalności postanowienia Trybunału, należy podkreślić, że dał on swoistą broń tym sędziom, którzy dziś zaangażowali się w działalność polityczną. Wprawdzie Izba Kontroli wznowiła orzekanie (przez kilka miesięcy jej sędziowie wstrzymywali się od orzekania, po kuriozalnej uchwale Sądu Najwyższego z 23 stycznia tego roku, która uderzała we wszystkich sędziów powołanych przez obecny skład KRS – wPolityce.pl), ale jej decyzje będą podważane nie tylko prawnie, ale także politycznie. Będą to działania nieuprawnione, ale wielce możliwe”.

Jak podaje, powołując się na rozmowy z sędziami, wPolityce.pl, po wyborach upolitycznione środowiska sędziów będą podważać ewentualną pozytywną ocenę wyborów Sądu Najwyższego. Do sędziów dołączą się politycy opozycji. Najpewniej znajdą też wsparcie w dygnitarzach Unii Europejskiej. Wiceprzewodnicząca KE Věra Jourová już ingerowała w kwestię wyborów prezydenckich w Polsce, wyrażając swoje zaniepokojenie planami przeprowadzenia ich w formie korespondencyjnej.

Plan kasty częściowo ujawnił sędzia Krystian Markiewicz, prezes stowarzyszenia „Iustitia”, które jest znane ze swojego skrajnego upolitycznienia. Wczoraj wydał on oświadczenie, w którym stwierdził, że postanowienie TSUE dotyczy również Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych:

-„Obie te kardynalne nieprawidłowości dotyczą także Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która ma orzec o ważności wyborów. Skład tej Izby został w całości powołany przez Prezydenta Dudę. Co więcej, ich powołanie nastąpiło wbrew orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego wstrzymującego konkurs sędziowski. Niedawno ustawa kagańcowa wzmocniła kompetencje tej Izby. Oznacza to, że i ona nie powinna orzekać. Dlaczego nie powinna orzekać? Bo narazi nas wszystkich nie tylko na chaos prawny, ale może pozbawić Polaków ich praw wyborczych. Tylko wstrzymanie orzekania tej Izby, które wciąż leży w rękach sędziów Izby Pracy Sądu Najwyższego, może temu zapobiec. Taka jest racja stanu. Jeżeli tak się nie stanie i osoby z Izby Kontroli będą dalej orzekać w sprawach wyborczych Rzeczpospolita Polska z „demokratycznego państwa prawa” zostanie zdegradowana jedynie do państwa” –napisał.

 

kak/ wPolityce.pl