Sędzia Waldemar Żurek uczestniczył wczoraj w demonstracji w obronie sędziego Igora Tuleyi. Na krok nie odstępował go sędzia Piotr Prusinowski z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Jak ustalił jednak portal wpolityce.pl, Prusinowski orzeka w sprawie, w której Żurek jest jedną ze stron.

Waldemar Żurek pozwał Kamila Zaradkiewicza w ramach strategii usuwania "nowych" sędziów SN z urzędu. W tej sprawie właśnie orzekać ma Prusinowski.

Zdaniem Zaradkiewicza niedopuszczalna jest sytuacja, w której sędzia i jedna ze stron (w tym wypadku również będąca sędzią) uczestniczą wspólnie na demonstracji, której hasła wymierzone są w drugą ze stron postępowania. Żurek domagał się stwierdzenia ponadto, że Zaradkiewicz "nie jest sędzią

Jak informuje wpolityce, "sędzia Piotr Prusinowski niemal nie odstępował wczoraj sędziego Waldemara Żurka i innych aktywistów „kasty” sędziowskiej, którzy krzyczeli wczoraj pod Sądem Najwyższym, że należy usuwać „uzurpatorów” z Sądu Najwyższego, czyli sędziów powołanych przez prezydenta Andrzeja Dudę i opiniowanych przez nowy skład Krajowej Rady Sądownictwa".

Sam Zaradkiewicz poinformował o tej sprawie I Prezes SN Małgorzatę Manowską.

- Zamierzam zwrócić się do Pierwszej Prezes SN z wnioskiem o wyjaśnienie przez sędziów biorących udział w dzisiejszej demonstracji czy identyfikują się z hasłami usuwania sędziów i o „uzurpatorach” w SN - zapowiedział w mediach społecznościowych.

Z informacji przekazanych przez wpolityce, sprawa była przedmiotem dyskusji na Kolegium Sądu Najwyższego.

jkg/wpolityce