Kardynał Pietro Parolin, watykański sekretarz stanu, broni porozumienia z Chinami mimo jego krytyki ze strony takich osobistości, jak amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo czy emerytowany biskup Hongkongu kard. Joseph Zen. Według kard. Parolina „Cel tymczasowego porozumienia nigdy nie był jedynie dyplomatyczny, a już w najmniej polityczny, ale zawsze był autentycznie duszpasterski”.

Celem tego porozumienia „jest pozwolenie, by katoliccy wierni mieli biskupów w pełnej komunii z następcą Piotra, którzy są jednocześnie uznawani przez władze Chińskiej Republiki Ludowej. Tymczasowe porozumienie wyłącznie zajmuje się procesem powoływania biskupów”, co jest „zasadniczą kwestią dla życia Kościoła i dla koniecznej komunii między duszpasterzami chińskiego Kościoła katolickiego z biskupem Rzymu i z biskupami na całym świecie” – stwierdza kard. Parolin.

Komentując zawarte w roku 2018 porozumienie, kard. Joseph Zen stwierdził jednak: „Porozumienie dotyczy powoływania biskupów: Cóż, w ciągu dwóch lat nie został mianowany żaden. Z drugiej strony, pod pretekstem porozumienia, siedmiu ekskomunikowanych biskupów zostało uznanych przez Stolicę Apostolską”.

W zeszłym tygodniu kard. Zen, który nieustannie krytykuje porozumienie z Chinami, nie uzyskał audiencji u papieża. Kardynał udał się specjalnie do Rzymu, by ostrzec ojca świętego przed powołaniem na biskupa Hongkongu prałata Petera Choy Wai-mana. Chiński hierarcha podkreśla, że układ z chińskimi komunistami w rzeczywistości uderzył w Kościół, a ważne diecezje pozostają bez biskupów.

Taką diecezją jest właśnie Hongkong, w którym od stycznia 2019 nie ma biskupa. Kard. Zen zwraca uwagę, że oczywistym wyborem na obsadzenie pustego stanowiska byłaby kandydatura biskupa pomocniczego Josepha Ha Chi-shinga, który jednak nie jest mile widziany przez chińskich komunistów z powodu swojego poparcia dla ruchu demokratycznego. Z kolei powołanie Petera Choya wywołałoby rozdarcie wśród katolików w tym rejonie – przeciwnie do zamierzeń Stolicy Apostolskiej – i oznaczałoby zwycięstwo komunistów.

Choć zatem Watykan twierdzi, że wynik porozumienia z Chinami był „pozytywny, mimo że ograniczony” i zaleca przedłużenie porozumienia na kolejny czas określony, kard. Zen jest innego zdania: „Wraca czas katakumb”.

„Komunizm nie jest wieczny, a kiedy upadnie, wyjdzie na jaw, że Kościół współpracował z nieludzkim reżymem; [Kościół] nie będzie już miał moralnego autorytetu. Nie można zawierać żadnych układów z tym reżymem: nawet myśl o zawarciu układu z Pekinem jest szalona. To jak zawarcie układu z diabłem” – mówi kard. Joseph Zen.

 

jjf/ChurchMilitant.com