To są kandydatury z naszego punktu widzenia mniej więcej równoważne. Ani jeden, ani drugi z tych panów nie nadają się na stanowisko prezydenta Polski” – powiedział dziś Jarosław Kaczyński komentując ewentualny start w wyborach prezydenckich Radosława Sikorskiego lub Rafała Trzaskowskiego w zamian za Małgorzatę Kidawę-Błońską.

W rozmowie na antenie radiowej „Jedynki” prezes PiS podkreślił:

Wybór jednego z nich oznaczałby paraliż kraju i doszłoby do bardzo poważnych zakłóceń, do sparaliżowania państwa - ostatniej rzeczy, jakiej można sobie życzyć jeśli się myśli o interesie Polski”.

Stwierdził, że obaj kandydaci różnią się od siebie w pewien sposób, jednak z punktu widzenia Polaków jest to bez znaczenia. Powiedział też:

Nie daj Panie Boże, żeby ci ludzie mogli mieć wpływ na Polskę”.

Jak jednak dodał, Trzaskowski wpływ na Warszawę ma już teraz. Prezes PiS podkreślił, że przez grzeczność nie będzie opisywał skutków tych rządów.

dam/PR1,PAP