Bronisław Komorowski ogłosił, że wycofuje się z aktywnej polityki. To wiadomość, która naprawdę cieszy i bardzo dziękujemy panu prezydentowi, że wreszcie to ogłosił. Niestety: są także złe wieści. Odchodzący w niesławie polityk nie zamierza bowiem całkowicie wycofać się z życia publicznego. Będzie próbował kształtować je z innej pozycji. W tym celu… zakłada własny instytut na prawach fundacji.

„Absolutnie nie biorę pod uwagę możliwości kandydowania w tych wyborach, ani do Sejmu, ani do Senatu, co oznacza, że będę pełnił bardzo ważną funkcję byłego prezydenta” – powiedział Komorowski.

Dodajmy, że jak na razie nie ma takiej „bardzo ważnej funkcji”. Byli prezydenci to obecnie tylko Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. Trudno uznać, by ich obecne funkcje w Polsce były „ważne”.

Komorowskiemu jednak taka „bardzo ważna funkcja” nie wystarcza, bo, jak poinformował, złoży wniosek do sądu o rejestrację „instytutu Bronisława Komorowskiego”.

I po co, panie prezydencie? Nie lepiej wrócić do poezji, a politykę oddać ludziom, którzy naprawdę chcą odbudować Polskę i jej suwerenność po latach postkomunistycznej zapaści?

kad