Jak informuje agencja AP – hakerzy z grupy Fancy Bear interesowali się nie tylko wyborami w Stanach Zjednoczonych. Agencja twierdzi, że ich aktywność w sieci to „najbardziej szczegółowy, jak dotąd, kryminalistyczny dowód na bliskie związki między hakerami a rządem Rosji”.

Agencja opublikowała nieznaną do tej pory listę celów hakerów – to między innymi próby włamania na 4700 skrzynek użytkowników poczty Gmail – począwszy od przedstawiciela papieża w Kijowie aż po grupę Pussy Riot.

W USA Fancy Bear próbowali włamywać się na 573 skrzynki mailowe – w tym choćby ówczesnego sekretarza stanu Johna Kerry’ego czy dowódcy sił NATO gen. Philipa Breedlove.

Celem grupy byli także choćby funkcjonariusze ukraińscy czy działacze opozycji w Rosji. Hakerzy mieli próbować włamać się do przynajmniej 545 skrzynek na Ukrainie – choćby prezydenta Petro Poroszenki czy byłych ministrów. Agencja informuje, że próby włamań dotyczyły „tysięcy innych kont, interesujących dla Kremla” i właśnie to jest najbardziej sensacyjnym doniesieniem.

W Rosji na celu grupy byli m.in. Michaił Chodorkowski czy Aleksiej Nawalny. Agencja powołuje się na bazę danych z „19 tys. złośliwych linków”, którą zgromadziła firma Secureworks, zajmująca się cyberbezpieczeństwem. Na liście Secureworks, która obejmuje okres od marca 2015 do maja 2016 większość „zidentyfikowanych celów” znajdowała się na Ukrainie, w USA, Gruzji oraz Syrii.

dam/PAP,Fronda.pl