Internetowy kanał CW24tv z Włocławka prowadzi Maciej Maciak. W programie „Musisz to wiedzieć” tłumaczy swoim widzom, co powinni myśleć. „Rosjanie wyrazili się w referendum, (…) odłączyli się od Ukrainy na podstawie międzynarodowych praw (…), to jest część innego kraju i Ukraińcom nic do Krymu”.

Maciak i jego stały rozmówca Sławomir Bors, były dyrektor PGR, ubolewają, że negowanie tego stanowiska „może spowodować kolejną falę nienawiści, agresji do naszego wschodniego sąsiada”, a przecież „nie możemy do tego dopuścić, bo skończy się nowymi sankcjami i problemami polskich przedsiębiorców”. Dlatego trzeba „wywierać odpowiednią presję na tych wszystkich, którzy chcą nas skłócić z naszymi wschodnimi sąsiadami”. Maciak i Bors tworzą też nową wersję historii. Granice mieliśmy uzyskać dzięki dyplomacji, a nie jakiejś walce. W 1939 roku „pseudoPolacy (…) podpuszczali do wojny”, a nawet „prowokowali, by ta wojna wybuchła”. Wysiłek zbrojny jest stale wyśmiewany. We wrześniu to „propagandą podjudzali do walki”. Mobilizacja harcerzy to była „planowana zbrodnia na narodzie polskim (…), zbrodniarze namawiali dzieci do walki”. Obecnie też „dzieci są stymulowane, by ginęły na wojnie. Ktoś nas prowadzi, ktoś z zewnątrz” – ostrzegają Maciak i Bors. Ciemne siły chcą rzekomo wywołać wojnę, a „rząd przygotowany [jest] na ewakuację” jak w 1939 roku. „Teraz sytuacja ma się powtórzyć” – wieszczy Bors, Maciak się zastanawia, że skoro wtedy „podpuszczali nas na sąsiadów”, czyli Niemców, „czy czasem to nie jest analogia”. Tym bardziej że „każą nam zrywać kontakty” i „burzyć pomniki po żołnierzach radzieckich”, „co musi wkurzać Rosjan”. Łamiąc umowy międzynarodowe, „Polska zbroi się do wojny z Rosją”, którą politycy prowokują.

Jerzy Targalski

www.jozefdarski.pl