W roku 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę do wczorajszego Narodowego Czytania wybrano „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego.   

Jest to niewątpliwie najważniejsza powieść w dorobku tego autora, ale napisana dosyć trudnym językiem, co skłoniło organizatorów akcji do uwspółcześnienia stylu zwanego powszechnie i wcale nie w pozytywnym znaczeniu „żeromszczyzną”.

Nie podoba mi się ten zabieg, chociaż rozumiem, że młodzi Polacy z pewnością mają poważne problemy ze zrozumieniem niektórych słów i związków frazeologicznych występujących w „Przedwiośniu”.

Dlatego przyznaję rację jednemu z blogerów Salonu 24, który uznał, że na 100. rocznicę odzyskania niepodległości znacznie lepszą lekturą byłoby krótkie, napisane prostym językiem i nawiązujące do zwycięskiej wojny z Rosją Sowiecką w obronie suwerenności opowiadanie tego samego autora pt. „Na probostwie w Wyszkowie”.

Stało się inaczej, pozostaje więc tylko mieć nadzieję, że za dwa lata, kiedy będziemy hucznie obchodzić stulecie rozgromienia Armii Czerwonej przez Wojsko Polskie, co zahamowało pochód komunistów na zachód Europy oraz - niestety, tylko na krótki czas - odesłało w niebyt mrzonki bolszewików o uczynieniu z Polski kolejnej republiki Związku Sowieckiego, do Narodowego Czytania zostanie wybrany właśnie ten utwór Stefana Żeromskiego.

Jerzy Bukowski