W piątek dyrektor Malta Festival Poznań poinformował, że bluźnierczy spektakl „Golgota Picnic” został odwołany. Nie stało się to jednak dlatego, że "sztuka" obrażała chrześcijan, ale dlatego, że protestujący przeciwko niej rzekomo wykazali się... nienawiścią. Michał Merczyński z obawy przed zamieszkami, których skala mogła być niebezpieczna zarówno dla widzów, jak i aktorów, odwołał "spektakl".

"Osobiście żałuję, że tak się stało z prostego powodu: radykalne organizacje, które skrzykiwały się na forach internetowych, mogą unieść ręce w geście triumfu. Okazuje się, że wystarczy zrobić dużo szumu w sieci i głośna mniejszość może narzucić zdanie tym, którzy myślą inaczej" – ubolewał redaktor poznańskiej "Gazety Wyborczej" Tomasz Cylka. Jego zdaniem, symptomatyczna była wypowiedź stojącego na czele polskiego Kościoła abp Stanisława Gądeckiego. "Teraz dopiero zacznie się dyskusja o wolności w sztuce" – podsumował Cylka.

Andrzej Jaworski, jeden z nieformalnych liderów protestujących przeciwko "Golgota Picnic" nie zraża się takimi opiniami. "Jestem przekonany, że bardzo dobrze się stało. Jesteśmy jednak na samym początku długiej drogi, jaką jest walka o nasze prawa. Na tej drodze czyha na nas wiele pułapek i niebezpieczeństw. Jedną z nich jest ideologia nienawiści do wartości chrześcijańskich sączona przez "Gazetę wyborczą". Wiele środowisk związanych z tym pismem próbowało nas atakować, ale my się nie poddamy. Myślę, że ważne jest to, abyśmy stawali się coraz bardziej radykalni" – komentuje w rozmowie z Fronda.pl.

Zdaniem posła PiS, akcja przeciwko pseudo-sztuce, jaka miała zostać wystawiona w Poznaniu, pozwoliła na to, by środowiska katolickie poznały się, wymieniły kontaktami, a wreszcie w jakiś sposób przygotowały na różne ewentualności na przyszłość. "Pozwoli to na szybszą i sprawniejszą organizację pewnych rzeczy. Niektórzy nawet domagają się powołania RAK'u, czyli Radykalnej Akcji Katolickiej" – zdradza w rozmowie z Fronda.pl Jaworski.

Czy miałaby się zajmować taka grupa? "To jest jakiś pomysł, nad którym warto się zastanowić. W jego skład weszłyby między innymi środowiska, które teraz protestowały przeciwko "Golgocie Picnic". To byłaby oczywiście jakaś nieoficjalna organizacja, której zadaniem byłoby szybkie reagowanie na pewne niepokojące zjawiska. Chodzi o to, aby nie pozwalać na szyderstwa z chrześcijan, co niestety ostatnio w Polsce można coraz częściej zaobserwować" – tłumaczy w rozmowie z Fronda.pl Jaworski.

Gdyby taka grupa, nawet nieformalna, powstała można sie spodziewać larum podniesionego nie tylko przez "Gazetę Wyborczą", ale wiele innych liberalnych środowisk. Nie trudno wyobrazić sobie komentarze o zaprowadzaniu w Polsce prawa szariatu czy tworzenie bojówek, czuwających nad czystością moralną. Czy takie aspekty zostały wzięte pod uwagę? "Głosimy tylko to, co głosił św. Jan Paweł II i jesteśmy z tego dumni. Żaden pseudo-ideolog, pseudo-moralista czy pseudo-etyk nie popsuje nam humorów" – ucina Jaworski.

MaR