"O ile mi wiadomo, majątek pana premiera jest jawny. Było też oświadczenie kancelarii, będzie pozew do sądu - to wszystko, co jestem w stanie powiedzieć. Majątkiem pana premiera się nie zajmuję. Artykuł tylko przejrzałem, tezy tam postawione są godne zweryfikowania, ale wydaje mi się, że ta weryfikacja wypadnie jako falsyfikacja" - powiedział dziś prezes PiS Jarosław Kaczyński na temat doniesień o majątku premiera Mateusza Morawieckiego.

"Gazeta Wyborcza" napisała dziś, jakoby premier Morawiecki w 2002 roku kupił od Kościoła katolickiego 15ha gruntów w cenie 700 tys. złotych. Ich rynkowa cena według "GW" miała wówczas wynosić około 4 mln, a dziś nawet 70 mln zł. "Wyborcza" twierdzi, że Morawiecki zakupił te grunty po zaniżonej cenie między innymi dzięki swojej osobistej znajomości z kard. Henrykiem Gulbinowiczem oraz wiedzy, jaką posiadał na temat planów rozbudowy Wrocławia pozyskanych środowiskowo. 

Premier Morawiecki przekonuje, że artykuł został zmanipulowany; grunty wprawdzie kupił za podaną cenę, ale są to ziemie rolne i na ich odrolnienie trzeba byłoby przeznaczyć duże koszty; transakcja nie miałaby więc być aż tak atrakcyjna, jak twierdzi "Wyborcza". Dziennik napisał też, że premier dowiedział się o możliwości nabycia gruntów od kardynała; tymczasem żona Morawieckiego przekonuje, że wiedziała o ofercie również od jednego z agentów pośrednictwa nieruchomości.

bsw/wyborcza.pl, fronda.pl