- Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że „PO ma wpisane w DNA bylejakość i lenistwo”, wydaje się że po ostatniej wizycie w Brukseli przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, kandydatki na premiera i deklaracji powiązania wypłaty należnych Polsce środków unijnych z kwestią tzw. praworządności - maski opozycji całkowicie opadły. - pisze Janusz Szewczak na portalu tysol.pl

Przewodniczący PO bez żadnej żenady i ogródek stwierdził w Brukseli:
 

Nasze zadanie jest tutaj jednoznaczne.


To przecież nic innego jak apel o nie przyznawanie Polsce lub blokowania należnych nam środków z funduszy unijnych, a to można traktować jako działalność antypaństwową i antypolską. Mistrzowie tracenia pieniędzy Polaków, jak widać, nie chcą dopuścić do tego, byśmy zyskali to co się należy każdemu z państw członkowskich.

Czy to jest ten prawdziwy plan dla Polski PO i KO, o którego przedstawienie apelował ostatnio premier Jacek Sasin?

Pamiętajcie drodzy wyborcy, że każde 1 euro mniej dla Polski w unijnym budżecie w latach 2021-2027 to będzie zasługa szkodników z PO, a to będzie się przekładać na portfel każdego Polaka. To musiałoby oznaczać mniej pieniędzy na polską wieś, dla polskich przedsiębiorców, na naukę, drogi i mosty.

Czynienie tego w środku kampanii wyborczej przez szefostwo PO wydaje się być czystym samobójstwem politycznym i oznacza przekaz do polskich wyborców, że PO i KO zrobi wszystko, byśmy otrzymali mniej pieniędzy byle by tylko zaszkodzić polskiemu rządowi. Trzeba najwyraźniej stracić rozum i instynkt samozachowawczy żeby w szczycie kampanii wyborczej udowadniać jak bardzo formacja Schetyny i Kidawy-Błońskiej jest niebezpieczna i szkodliwa dla polskich interesów, nie tylko w sferze uporczywego przedstawiania na arenie międzynarodowej złej i nieprawdziwej opinii o Polsce, ale również dla portfeli Polaków i rozwoju gospodarczego Polski.

PO i KO już zaszkodziły tempu dobrze przebiegających dotychczas rokowań dotyczących wielkiej, polskiej paliwowej fuzji Orlenu i Lotosu, ale jak widać knują dalej tak bardzo nie chcąc dopuścić do budowy polskiego modelu Państwa Dobrobytu jak i wzmocnienia pozycji polskich firm i spółek SP na europejskim rynku. Tak bardzo widać zasmakowali i przywiązali się przez lata do owego, półkolonialnego systemu gospodarczego z tanią siłą roboczą i skrajnym wyzyskiem pracownika. To coś więcej niż tylko „stała narracja opozycji, która próbuje Polskę znieważyć na arenie międzynarodowej” - jak to trafnie zauważył premier Jacek Sasin, to chęć świadomego zaszkodzenia Polsce i Polakom. Miejmy nadzieję, że wielu polskim wyborcom działania PO i KO w Brukseli otworzą oczy na to, że wspierając tę właśnie formację szkodzi się samemu sobie.

Janusz Szewczak