Odejście prof.Edmunda Wnuk-Lipińskiego odbieram jako osobistą i narodową stratę. Tak mało jest ludzi tej klasy, eudycji, mądrości. To nasz największy kapitał.  Czy Donald Tusk korzystał z jego rad? Śmiem wątpić, choć nie mam na to żadnych dowodów. Jednak wiem jedno, prof.Edmund Wnuk - Lipiński był człowiekiem głęboko wierzącym. Miałam szczęście być z nim na wspólnej pielgrzymce do Ziemii Świętej organizowanej przez Duszpasterstwo Środowisk Twórczych z nieodżałowanym księdzem Niewęgłowskim w 1989 r. Nie zapomnę długich rozmów w klasztorze sióstr zakonnych w Jerozolimie, ten czas był bardzo ważny w moim życiu. Był wtedy z żoną, także socjologiem, która kilka lat po tym, zmarła. Pan Bóg nie oszczędzał Mundka. Wtedy, w czasie pielgrzymki wzmacniali się po tragicznej śmierci prawie dorosłego syna. Po tych wszystkich tragicznych osobistych doświadczeniach był ciągle otwarty. Dla ludzi, dla przyjaciół.  Przede wszystkim intensywnie pracował, tak naukowo jak pro publico bono, tworzył instytut, uczelnie, był ciągle obywatelem.  

Straciłam z nim kontakt, ale ilekroć potrzebowałam jego wypowiedzi dla Polskiego Radia, nigdy nie odmawiał. Ucieszyłam się, gdy zadziałała sprawiedliwość boska i Mundek założył nową rodzinę, znowu został ojcem. Mam nadzieje, że był szczęśliwy.

Każdą jego wypowiedź śledziłam z wielką uwagą. Także wtedy, gdy wypowiadał oceny czy poglądy przeciwstawne do moich. Jeśli On myślał inaczej, to trzeba się nad tym zastanowić. W pełni ufałam prof. Wnuk- Lipinskiemu, był uczciwy intelektualnie do bólu. Poza tym wypełniony duchowo jakimś dobrem, mądrością, rzetelnością a może doświadczeniem cierpienia? Zachęcam do przeczytania wywiadu Teresy Torańskiej z prof.Wnuk Lipińskim. Każdy, kto stracił osobe bliską poczuje sie po tej lekturze wzmocniony.

W tak krótkim czasie odeszli trzej najbardziej wybitni Polacy. St. Barańczak, Krzysztof Krauze, Edmund Wnuk-Lipiński. Pisarz, reżyser i socjolog. Dziwne,że odczuwam to jak stratę najbliższych. Świat stał się uboższy.

Janina Jankowska/Salon24.pl