Obecny europoseł KO Sławomir Nuemann na jednym z nagrań mówił „Jeśli będziesz w Platformie, będę cię k... bronił jak niepodległości”. Wygląda na to, że niektórzy przedstawiciele „środowisk” artystycznych zdają się mieć podobne podejście do molestowania seksualnego, przemocy i znęcania psychicznego na studentach w szkołach teatralnych, o czym zrobiło się głośno w ostatnich dniach.

- "Susząca zęby po ostatnim kliencie", "betoniara o głosie koloru sraczki", "leniwa pi*da" - to tylko bardzo nieliczne z epitetów, jakimi byli określani studenci szkół teatralnych.

- "Jestem zasmucona tym, że jak zwykle obraz całego środowiska zostaje zabrudzony, zakłamany. Te oskarżenia rzutują na całe środowisko, które jest naprawdę wspaniałe. Jest w nim wielu ludzi po prostu nadzwyczajnych – zawodowo, intelektualnie, moralnie, etycznie. Jeśli przeczyta pan teraz komentarze, najczęściej prostackie, to nagle całe środowisko jest potępione w czambuł. Z tym się nie zgadzam" – powiedziała w wywiadzie dla Onetu aktorka Krystyna Janda.

- "No oczywiście, trzeba o tym mówić i, jeśli tak jest, zmienić, o wszystkich takich wypadkach w wielu środowiskach. Wojsko, szkoły, korporacje, klasztory, domy dziecka. Ja nie mam nic przeciwko mediom. Pamiętajmy tylko, że pochopne, zbyt beztroskie oskarżenia to lincz natychmiastowy, bez możliwości obrony, absolutne wykluczenie społeczne" – dodaje aktorka.

Sprawę wywiadu Jandy oraz sytuacji związanej z tym skandalem skomentowała m.in. Paulina Młynarska na Facebooku.

- "Nic o osobach, które od kilku dni dzielą się w sieci szokującymi opisami doznanych traum, zresztą na każdym kroku podkreślając, że trafiali także na wspaniałych pedagogów i kochają swój zawód. Ani słowa empatii, jakiegoś elementarnego współczucia wobec opisywanych przez nie doświadczeń. Żadnego zatroskania o to, że coś tu chyba poszło bardzo nie tak, skoro ludzie piszą o załamaniach psychicznych, myślach samobójczych, zniszczeniu poczucia własnej wartości, depresji, atakach paniki i leczeniu psychiatrycznym.

Liczą się osobiste doświadczenia Pani Krystyny Jandy oraz dobro „ wspaniałego środowiska”.

Dla mnie ogromne rozczarowanie. Na ten głos czekało mnóstwo ludzi" – napisała Młynarska.

Przy takim podejściu Krystyny Jandy aż się przypomina podejście niektórych „autorytetów” do aktów pedofilii, jakich dopuścił się Roman Polański. Bo znanemu i sławnemu wolno krzywdzić i nie ponosić z tego tytułu konsekwencji? To iście dziwaczna i wypaczona moralność i definicja elit.

mp/onet.pl/facebook/fronda.pl