Ogromne emocje w opozycji wzbudziła wczoraj zapowiedź senatora PSL Jana Filipa Libickiego ws. wyboru nowego RPO. Polityk stwierdził, że skłania się ku poparciu kandydata PiS, posła Bartłomieja Wróblewskiego. Teraz senator Libicki podkreśla, że byłby to problem dla PSL, dlatego rozważa opuszczenie swojej partii.

Wciąż nie udało się polskiemu Parlamentowi wybrać nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Kadencja Adama Bodnara dobiegła końca już we wrześniu ub. roku, z powodu braku następcy wciąż sprawuje jednak swój urząd. Sejm wybrał na RPO kandydata PiS prof. Piotra Wawrzyka, ale jego kandydatura nie znalazła odpowiedniego poparcia w Senacie. Kolejnym kandydatem proponowanym przez partię rządzącą jest poseł Bartłomiej Wróblewski. Głosowanie za jego kandydaturą rozważa senator PSL Jan Filip Libicki.

- „Pokazał, że potrafi pójść pod prąd. Tak było chociażby w przypadku piątki dla zwierząt, gdy sprzeciwił się woli Jarosława Kaczyńskiego i głosował przeciwko ustawie. Przypłacił to zawieszeniem, a warto pamiętać, że już wtedy był rozważany jako kandydat na Rzecznika Praw Obywatelskich”

- przekonuje polityk.

Senator Libicki przyznaje, że poparcie przez niego kandydata PiS byłoby politycznym problemem dla PSL. Dlatego właśnie razem z głosowaniem za kandydaturą Wróblewskiego polityk rozważa opuszczenie swojej partii. Wówczas miałby zostać senatorem niezależnym.

Aby Senat przyjął kandydaturę Bartłomieja Wróblewskiego, poza głosem senatora Libickiego, PiS musiałoby zdobyć jeszcze dwa głosy opozycji.

kak/RMF FM, tvp.info.pl