Dotychczas Bronisław Komorowski nie eksponował zbytnio swojej rodziny. Częściej zajmowali się nią autorzy „Resortowych dzieci” niż TVN. Ostatnio jednak sztab prezydenta przestał przebierać w pomysłach i rzuca na front kogo się tylko da. Dziś rano dało się rzucić latorośle Komorowskiego.

„Jest cholernie bardzo dobry :)” - pisze o spocie z udziałem dzieci prezydenta Agnieszka Burzyńska z „Wprost”. „Myślę, że ten klip naprawdę może zmienić bieg tej kampanii” - wtóruje jej Michał Szułdrzyński z „Rzeczpospolitej”. „Spot game changer. Zrobi wrażenie” - ocenia Katarzyna Kolenda-Zaleska z TVN.

Czytam te twitterowe komentarze i zastanawiam się, czy to wszystko tak na serio, czy może są to wpisy, jakie szanowna młodzieży zwykła oznaczać hasztagiem #Aszdziennik. Reklamówka rzeczywiście robi wrażenie – wrażenie, że sztab Bronisława Komorowskiego w ostatnich dniach kampanii radykalnie zmienił strategię i bierze Polaków na litość. Najlepiej widać to po tym, co mówi pani w pasiastej bluzie: „my TEŻ nie zawsze się z nim zgadzamy”. Równie dobrze mogłaby powiedzieć: „my TEŻ myślimy to, co wy i wiemy, że macie go dość; my TEŻ widzimy, że ta prezydentura to jakiś totalny paździerz, ale weźcie nie bądźcie świnie, dajcie mu ten krzyżyk, okej?” Może to nawet zadziała. Polacy czuły naród, jak śpiewał Jacek Kaczmarski, niektórzy mogą stwierdzić, że nie warto kopać leżącego. Ładnie to przykładać rękę do wyrzucenia z pracy człowieka tuż przed emeryturą?

Jakub Jałowiczor

p.s. W poniedziałek pisałem, że po sukcesie Pawła Kukiza Komorowski okaże się nagle wielkim rebeliantem, punkrockowcem i Jarocinem. Żartowałem. Sztabowcy prezydenta wpadli jednak na ten sam pomysł i potraktowali go bardzo serio. We czwartek na wiecu Komorowskiego wystąpił zbuntowany i hardkorowy (w serialu „39 i pół”) Tomasz Karolak. Czekam, aż w ramach zwrotu ku radykalnej młodzieży prezydent ogłosi, że popiera hipisów, gitowców i bikiniarzy.