Wiem, że w czasie EURO ciężko przebić się z jakąkolwiek pozapiłkarską informacją („Polskaaaa, biaaaaało-czerwoniiii!”), ale mam wrażenie, że przeoczyliśmy ostatnio kilka niezwykle ważnych sytuacji. Na naszych oczach padają kolejne mury, a Duch Święty czyni rzeczy, na które czekały całe pokolenia. Naprawdę nie przesadzam - pisze Macin Jakimowicz na portalu azdokonca.pl.

Filmik, w którym Bóg przez jego ręce dotyka głuchoniemego chłopaka, mogę oglądać w nieskończoność. Przed dwoma tygodniami w Kaliszu (na sali mnóstwo pastorów i liderów wspólnot protestanckich) Randy Clark, doktor teologii, jeden z najbardziej znanych ewangelizatorów świata, od lat posługujący charyzmatem uzdrowienia, nazwał papieża Franciszka… prorokiem. Niektórzy przecierali oczy i uszy ze zdumienia.

Tydzień później do Watykanu zjechali znani charyzmatyczni pastorzy i „liderzy przebudzenia”. Wśród nich Mike Bickle lider Międzynarodowego Domu Modlitwy IHOP w Kansas (w 1975 otrzymał proroctwo: „Bóg chce wzbudzić ruch młodzieżowy, który będzie uwielbiał Go dzień i noc i orędował przed Bogiem, tak jak Jezus wstawia się za nami przed Ojcem, a 19 września 1999 roku ruszyło nieprzerwane uwielbienie, które trwa do dziś) czy Kris Vallotton z Bethel Church. Ten ostatni (na co dzień najbliższy współpracownik Billa Johnsona i niestrudzony ewangelizator) na swym facebookowym profilu napisał wprost „kocham tego papieża”.

Już nie Babilon! Co się dzieje?

„Było to prawdopodobnie jedno z najważniejszych wydarzeń w moim życiu – opowiada Vallotton – Papież okazał się ciepłym i bardzo uduchowionym człowiekiem. Jego otwartość była dla mnie jak błogosławieństwo. Ten człowiek jest niesamowicie pokorny, «dotykalski» i świetnie się czuje w swojej własnej skórze. I choć oczywiście ogromnie sławny, ma dar sprawiania, że wszyscy wokół niego czują się bardzo swobodnie. Papieżu Franciszku, dziękuję ci, że masz na tyle odwagi, by stawić czoło religijnemu systemowi”.

Czytałem te słowa ze zdumieniem. Przecież wielu z pastorów, którzy odwiedzili kilkanaście dni temu Watykan wywodzi się ze środowisk, w których straszono do niedawna „katolickim Babilonem”!

Nadchodzą Gody Baranka?

Pamiętam moje pierwsze zdziwienie, gdy przed dwoma laty kilkuset pastorów wyciągnęło swe ręce w stronę papieża Franciszka i zaczęło go błogosławić. Ten zdumiewający filmik wywołał spory ferment w sieci. Pastorzy i liderzy ewangelikalnych kościołów podczas spotkania z biskupem zielonoświątkowców Anthonym Palmerem zaczęli… błogosławić Boga za Franciszka. Dlaczego?

– Za papieżem idą jego czyny – wyjaśniał mi tę reakcję Andrzej Sionek, człowiek zaangażowany od lat w dialog ekumeniczny. – Jego znaki są znakami prorockimi, dlatego wywołują nieprawdopodobny rezonans i mają tak potężne oddziaływanie. Jego gesty są namaszczone przez Boga, dlatego sprawiają na ludziach, którzy są wrażliwi duchowo, tak ogromne wrażenie.

Dokładnie to samo powiedział mi przed kilkoma godzinami Donald Turbitt, założyciel ruchu Mężczyźni św. Józefa („Ten papież jest prorokiem”).

Na naszych oczach Duch Święty czyni coś niezwykłego. Oblubienica staje razem, w jedności przygotowując się do Godów Baranka.

Marcin Jakimowicz

Źródło: Portal dla rodzin www.azdokonca.pl