Według słów Anatolija Iwanowa, dyrektora centrum analitycznego „Azja Środkowa: Cronos”, na ulice największego miasta Kazachstanu Ałmaty powoli wraca ład. Nie słychać już strzałów, komunikacja miejska rozpoczyna funkcjonowanie, przywracany jest także dostęp do internetu.

Jak poinformował Iwanow w rozmowie z Biełsatem, internet w Kazachstanie ma być włączany od w godz. 9:00 do 13:00 i od 17:30 do 19:30 do końca stanu wyjątkowego.

Według Iwanowa na ulicach nie widać żołnierzy w białoruskich lub rosyjskich mundurach. Zgodnie z informacjami oficjalnymi, siły pokojowe strzegą lotniska Żetigen i składów amunicji.

Na ulicach często widać było jednak osoby w mundurach, na których nie ma żadnych oznak identyfikacyjnych. Mieszkańcy Ałmaty nie sprzeciwiają się przy tym obecności sił pokojowych, chociaż nie wiadomo, jak długo takie siły mają pozostać w Kazachstanie.

- Są nawet mile widziane. Pojawiały się stwierdzenia typu „nie obchodzi nas, kto przywróci porządek, niech to będą nawet kosmici z Alfa Centauri, byle tylko był jakiś porządek, jakaś władza i plądrowanie by się skończyło”  - stwierdził Iwanow w rozmowie z Biełsatem.

- Jeśli jednak będą obecni dłużej, można przypuszczać, że pojawią się protesty żądające wycofania wojsk - dodał.

Były przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Kazachstanu gen. Alnur Musajew uważa zaś, że niemożliwym jest, aby kazachskie siły bezpieczeństwa nie dostrzegły przygotowań do zamachu stanu bądź "20 tys. terrorystów", o których mówił prezydent Tokajew.

W ocenie Musajewa zamieszki na pewno nie zostały przygotowane przez odgórne centrum. Podkreślił on także, że Kazachstanem rządzą klany: klan byłego wieloletniego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, klan byłego zięcia Nazarbajewa Timura Kulibajewa (oligarchy sektora wydobywczego), a także "klan południowy" utworzony przez oligarchów z południa kraju. Istnieje także rodowa struktura tzw. żuzuów.

W ocenie Musajewa, obecny prezydent Tokajew chce stworzyć własny, niezależny od Nazarbajewa, klan. Musajew jest przy tym przekonany, że Tokajew nie ufa kazachskim klanom, wobec czego do budowy własnego środowiska chce wykorzystać Władimira Putina i Rosję. W ocenie Musajewa to Putin jest głównym beneficjentem zamieszania w Kazachstanie.

Nie wiadomo przy tym, gdzie znajduje się były prezydent Nazarbajew. Wątpliwe jest nawet, czy żyje. Według nieoficjalnych informacji, Nazarbajew przebywa w stolicy kraju - mieście Nur-sułtan (nazwanym tak na jego cześć). Są to jednak informacje niepotwierdzone.

Kazachstański politolog Dosym Satpajew stwierdził, że jeśli Nazarbajew rzeczywiście przebywa w Nur-sułtan i wspiera Tokajewa, to tym samym zagwarantuje sobie bezpieczeństwo w obecnej rozgrywce elit. Nie jest to jednak nic pewnego. 

Z kolei w ocenie rosyjskiego politologa Arkadija Dubnowa, Nazarbajew przebywa obecnie w Chinach na wyspie Hajnan.

jkg/biełsat