Drobni oszuści zapisali się do tej Platformy. I kłamcy. Najwyraźniej dobrze im tam. Świat idzie naprzód, a oni krążą wokół starych oszustw i kłamstw. Przykład dają ci na górze. A później po nich powtarzają to ci, którzy są niżej. Na końcu, ci na samym dole.

Donald Tusk kłamie, że nie było zakazu otwierania trumien smoleńskich po przywiezieniu ich do Polski. Dowody tego są na nagraniach, na filmach wideo ( w tym oficjalny zakaz jaki wypowiada Ewa Kopacz jako minister zdrowia), w zeznaniach rodzin i bliskich ofiar smoleńskich. To było niedawno, bodajże w pierwszy czwartek sierpnia, kiedy Tusk wyszedł do mediów bezpośrednio po przesłuchaniu w prokuraturze.

Od kilku miesięcy kłamie Hanna Gronkiewicz-Waltz, twierdząc, że nie miała nic wspólnego z prywatyzacją nieruchomości w Warszawie. Choć są dokumenty reprywatyzacyjne, na których widnieje jej podpis jako osoby akceptującej transakcję.

Jakże– według własnego wyobrażenia – sprytną oszustką jest Hanna Gronkiewicz – Waltz. Została kilkakrotnie ukarana przez Komisję Weryfikacyjną grzywnami za ignorowanie wezwań na zeznania w roli poszkodowanej strony, czyli reprezentującej miasto Warszawa. Podczas zwołanej przez siebie konferencji wyśmiała pismo o ukaraniu ją grzywną. Twierdziła, że wezwano do zapłacenia grzywny nie ją, jako prywatną osobę, Hannę Gronkiewicz – Waltz, ale prezydent Warszawy. Na dowód tego istotnego – jej zdaniem – braku formalnego, pokazywała owo pismo, demonstrując je mediom. Oszustwo jej polegało na tym, że pokazała i powoływała się tylko na część wstępną pisma, umieszczoną w górnej części dokumentu. Ukryła jednak jego drugą, dolną część, w której jak byk jest napisane (drukiem urzędowym i regularnym), że wezwanie do zapłacenia grzywny dotyczy Hanny Gronkiewicz-Waltz.

A teraz Uwaga! Uwaga! Platforma Obywatelska wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy, która przywraca 50 proc.ulgi dla twórców, w tym dla dziennikarzy, czyli że dla nas.

Tą fałszywą wspaniałomyślność wszyscy natychmiast zauważyli. Przecież w 2012 roku Platforma tę ulgę zabrała. Dziś partia Schetyny obudziła się mówiąc, że wprowadzenie w 2012 r. limitu spowodowało wielkie niezadowolenie środowiska twórców. Jak się wykrada komuś z kieszeni spore pieniądze w majestacie uchwalonego przez siebie prawa, to może u okradanego nie wywołać niezadowolenia?

Dodatkowym elementem obłudy Platformy jest fakt, że przywrócenie 50 procentowej ulgi dla twórców zapowiedział na początku lipca prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji Zjednoczonej Prawicy. Uzupełnił ten plan dodając, iż jeśli nie uda się tego wprowadzić w tym roku, to pewnie się stanie w następnym.

Może na początek charakterystyki Platformy wystarczy przykładów oszustw.

Jerzy Jachowicz/sdp.pl