Parlament Iraku na nadzwyczajnej sesji uchwalił rezolucję wzywającą rząd do podjęcia działań zmierzających do zakończenia obecności w Iraku wszystkich zagranicznych żołnierzy.

 

"Rząd Iraku musi podjąć działania, by zakończyć obecność wszystkich zagranicznych żołnierzy na irackiej ziemi i zabronić im wykorzystywania irackiego lądu, przestrzeni powietrznej i wód w jakimkolwiek celu" - podkreślono w rezolucji.

"Rząd zobowiązany jest do wycofania swojej prośby o pomoc, skierowanej do międzynarodowej koalicji walczącej z Państwem Islamskim w związku z zakończeniem działań wojennych w Iraku i odniesieniem zwycięstwa" - dodano.

- Bez względu na wewnętrzne i zewnętrzne trudności, z którymi możemy się mierzyć, to najlepsze dla Iraku ze względów zasadniczych i praktycznych - podkreślił premier Adel Abdul Mahdi

W Iraku stacjonuje ok. 5 tys. amerykańskich żołnierzy. W skład naszego kontyngentu wchodzi 350 osób.  Nie wiadomo, ilu dokładnie Polaków jest teraz w Iraku.

Jak zaznaczył premier Iraku, zakończenie obecności amerykańskich sił w Iraku byłoby "w interesie zarówno Iraku, jak i USA". 

- Uważam, że to jest słaba odpowiedź, niewystarczająca w stosunku do naruszenia przez Amerykę suwerenności Iraku i regionalnej eskalacji - stwierdził z kolei szyicki duchowny Muktada as-Sadr

- W końcu apeluję w szczególności do irackich grup oporu i grup poza Irakiem o natychmiastowe spotkanie i ogłoszenie utworzenia Międzynarodowych Legionów Oporu - dodał w przesłaniu adresowanym do parlamentu.

Według niego, komunikowanie się z rządem USA powinno podlegać karze.

 

 

bg/IAR/PAP