Po raz pierwszy o sprawie zrobiło się głośno dwa lata temu. Czasopismo "Chiesa viva" opublikowała wówczas obszerną analizę symboli, które wskazują na masońskie inspiracje twórców bazyliki. Świątynia została jednak konsekrowana, i – mimo dających się słyszeć tu i ówdzie głosów protestu – 19 kwietnia złożono w niej relikwie o. Pio.

Włoski dziennik "Il Giornale" powraca jednak do tematu. Młody naukowiec Francesco Colafemmina w rozmowie z Andreą Torniellim analizuje po kolei kilka symboli bynajmniej niepokojąco odwołujących się do tradycji masonów.

Jego podejrzenia budzi już kształt kościoła – muszla Nautilusa. W odróżnieniu od muszli św. Jakuba, która jest symbolem chrześcijańskim, Nautilus symbolizuje ścieżkę inicjacji masońskiej.

We wnętrzu za symbole masońskie uznać można, zdaniem Colafemmina, m.in. arras zatytułowany "Apokalipsa" Rauschenberga, na którym Jeruzalem niebieskie znajduje się już na ziemi. Nad nim dominuje siedmiogłowy Smok, nigdzie natomiast nie ma zwycięskiego Chrystusa.

- W portalu autorstwa Mimmo Paladino znajduje się koziołek z połamanymi nogami, który może symbolizować nowicjusza przyjętego do loży, ozdobionego pięcioramienną gwiazdą. Ołtarz zaprojektowany przez Arnaldo Pomodoro ma kształt odwróconej piramidy, a w alchemii odwrócona piramida wskazuje miejsce, w którym przechowywany jest kamień filozoficzny. Zaś w kasetonie tabernakulum Chrystus ma dłonie zwrócone w dół, co też jest wyraźnym odwołaniem masońskim, symbolizującym w tym przypadku materializm Kościoła - wyjaśnia naukowiec.

Dodaje, że nawet jeśli wszystko to jest zbiegiem okoliczności, "problem pozostaje", ponieważ "nie ma się wrażenia, że weszło się do kościoła". Co gorsza - zauważa - "sanktuarium stało się wzorem dla nowej sztuki sakralnej, skupionej bardziej na sławie architekta, aniżeli na zgodności z duchem liturgii i przesłaniem Ewangelii".

Co ciekawe, z projektantem bazyliki św. Ojca Pio, Renzo Piano współpracował Mario Codognato, który - jako kustosz wystawy w Neapolu - wystawił niedawno ukrzyżowaną kobietę kontrowersyjnego artysty Maurzio Cattelana, znanego zresztą wcześniej z rzeźby przedstawiającej Jana Pawła II przygniecionego przez meteoryt.

AJ/Piotrskarga.pl

 

/

Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »