Jak podaje austriacki dziennik „Die Presse”, kraje Europy aby utrzymać się na odpowiednim poziomie rozwoju i konkurencyjności, będą do zasilenia swoich gospodarek potrzebowały imigrantów zarobkowych. Ma to wynikać – argumentuje dziennik – ze starzenia się społeczeństw na naszym kontynencie, co z kolei ma zagrażać dobrobytowi w Europie.
Jak przewiduje „Die Presse”, w przeciągu najbliższych dwunastu lat na austriackim rynku pracy firmom zabraknie około 540 tys. pracowników.
- Niemiecka gospodarka już szuka pracowników w Indonezji, Meksyku i Kolumbii. Austria nadal ma niewielki bufor kadr. Kraj zawdzięcza to dużemu napływowi ludności po wojnie domowej w Jugosławii. Ale starzenie się społeczeństwa staje się poważnym problemem również dla austriackiego rynku pracy – podkreśla "Die Presse".
Jak wynika z obliczeń głównego ekonomisty Federacji Przemysłowców, Christiana Helmensteina, w Austrii w przeciągu najbliższych dwunastu lat zabraknie około 540 tys. pracowników. Z kolei niemiecka Federalna Agencja Zatrudnienia w opublikowanym badaniu wskazuje, że do 2035 roku w Niemczech będzie brakowało około siedmiu milionów pracowników.
Helmenstein przypomina także, że Ministerstwo Gospodarki Badenii-Wirtembergii nadal prowadzi program integracji uchodźców na rynku pracy i przeznacza na ten cel 1,8 mln euro.
Z kolei przewodniczący zarządu Federalnej Agencji Zatrudnienia w Niemczech wezwał tamtejszy rząd do sprowadzania około 400 tys. imigrantów każdego roku. Jak jednak podkreśla, chodzi o migrację ukierunkowaną. A ponieważ kraje Europy Wschodniej robią wszystko, aby obronić się przez migracją kadr, to krajom takim jak Austria i Niemcy pozostaje szykanie innych rozwiązań.
mp/wnp.pl