
24.02.21, 13:01fot. yt/konbini
Depardieu dopuścił się gwałtu? Wraca sprawa z 2018
Jak informuje TVN24, francuski aktor Gerard Depardieu miał się dopuścić gwałtu i napaści seksualnej, a miało do tego dojść w roku 2018. Depardieu usłyszał poważne zarzuty.
Aktor jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych ikon francuskiego kina i zagrał w ponad 200 filmach. Za rolę w kultowej "Zielonej karcie" otrzymał nagrodę Złotego Globu. Rolę w "Cyrano de Bergerac" natomiast przyniosła mu do Oscara dla najlepszego aktora.
Prawnik francuskiego aktora zaprzecza doniesieniom i odpiera zarzuty. Sprawa ma dotyczyć zajścia z 2018 roku, a pierwsze zarzuty postawiono aktorowi pod koniec 2020 roku.
mp/tvn24/radiozet.pl
W młodości ten człowiek był wyjątkową świnią - mimo to kandydatki na "aktorki" podkładały mu się hurtowo. Jednak nie wierzę żeby ten ledwie poruszający się tłusty starzec potrafił samodzielnie "napaść seksualnie" - chyba tylko na zniedołężniałą staruszkę w wieku takim jak on sam.Przeciez to znany perwer , nic nowego.Do pierdla zboka i to natychmiast albo dożywotka u Putina bez prawa wyjazdu.Depardieu - "dopuścił się gwałtu". Dymer - "był oskarżany o czyny pedofilskie".a co na to Ziemkiewicz ,ten od rzucania kamieniamiTak to jest jak kobiety lecą na sławnego aktora i same się pchają do łóżka. A teraz zawiedzione no to trzeba oskarżyć i ściągnąć kasę. No, ale jak artysta głupi, to niech teraz płaci, choć pewnie mu i tak nikt nic nie udowodni.Przecież w świecie celebrytów to zupełnie normalne i typowe.Obleśny dziad!,,Celebryta" z racji wieku nie zrównoważony emocjonalnie. Zamknąć dziada w psychiatryku i niech tam czeka na koniec życia.