Phillip Breedlove, dowódca sił NATO i wojsk USA w Europie jest przeciwny planowanym przez amerykańską administrację redukcjom sił wojskowych na Starym Kontynencie. Stwierdził, że w dłuższej perspektywie będzie wręcz konieczne przysłanie z USA kolejnych jednostek.

Obecnie trzon US Army w naszym regionie stanowią kompanie spadochroniarzy rozmieszczone rotacyjnie w Polsce i państwach bałtyckich. W Europie stacjonują na stałe tylko dwie brygady amerykańskich wojsk lądowych.

Gen. Breedlove zaznaczył, że ostatnie działania Rosji zmieniają postrzeganie systemu bezpieczeństwa na naszym kontynencie. Jak dotąd Moskwę uważano za partnera NATO i zgodnie z takim programem planowano strukturę sił USA w Europie. Jednak dziś należy inaczej ocenić stopień i charakter zagrożenia na Starym Kontynencie. Za tym powinny pójść konkretne decyzje USA.

Jak na razie Stany planują ograniczenie liczby myśliwców F-15 w Wielkiej Brytanii. Zarazem, jak podkreślił gen. Breedlove, cenna jest nowa inicjatywa Obamy, w ramach której z budżetu USA może zostać przeznaczony nawet miliard dolarów na rzecz zwiększenia działań sił zbrojnych USA w naszym regionie.

pac/defence24