- Została wyrządzona mi ogromna krzywda. Jestem, podobnie jak wielu podsłuchiwanych ministrów, w grupie pokrzywdzonych - mówił Sowa w kilka miesięcy po wybuchu afery. Z powodu ujawnienia nagrań poniósł duże straty wizerunkowe. Pojawiały się plotki, że restauracja zostanie zamknięta. Teraz Robert Sowa potwierdza, że przynajmniej na czas wakacji lokal wstrzyma działalność.

Czy luksusowa restauracja, w której można kupić ulubione cygara Donalda Tuska (Montecristo z Kuby, 59-109 zł za sztukę) zostanie otwarta, gdy sprawa przycichnie? Zobaczymy. Na razie nie wiadomo, by zamknięty miał zostać inny warszawski lokal, w którym nagrywano polityków – klub Lemongrass. Także restauracja Blue Cactus, gdzie przed laty spotykali się bohaterowie tzw. afery Rywina nie poniosła większych szkód wizerunkowych, choć jej nazwa przewijała się w aktach sprawy. Robert Sowa chyba naprawdę ma pecha...

KJ/Niezależna.pl