Wirtualna Polska informuje o skandalu, do którego doszło pod koniec ub. roku w Gdańsku. Pijany amerykański żołnierz pobił policjantów, którzy interweniowali w związku z zakłócaniem spokoju i niszczeniem mienia. Interweniująca policjantka doznała urazu twarzoczaszki. Inny policjant ma złamaną rękę, a kolejny złamany nos.

Policja została wezwana w związku z awanturą w jednym z gdańskich mieszkań. Uczestniczył w niej amerykański żołnierz. 22-letni Gregory P. na co dzień stacjonuje w jednostce w Drawsku Pomorskim.

- „Interwencja policji dotyczyła zakłócania spokoju i niszczenia mienia. Osobą, która miała się tego dopuszczać, był żołnierz amerykański. Przebywał tam prywatnie. W trakcie interwencji okazało się, że był pod wpływem alkoholu. Spowodował obrażenia u funkcjonariuszy, którzy interweniowali”

- powiedziała Wirtualnej Polsce Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Żołnierz pobił policjantkę i policjanta, a następnie trzeciego policjanta, który dotarł na miejsce. Później w bójkę włączyły się osoby przebywające w mieszkaniu. Policjantka ma uraz twarzoczaszki i złamany nos, jeden z policjantów złamaną rękę, a drugi złamany nos.

Agresor został zatrzymany i przekazany przełożonym. Teraz będą wykonywane czynności zgodnie z umową pomiędzy polskim i amerykańskim rządem.

kak/wp.pl, DoRzeczy.pl