Dorota Gawryluk, szefowa "Wydarzeń" Polsatu, a w przeszłości dziennikarka TVP, mówiła o Telewizji Publicznej w rozmowie z portalem "Wirtualne Media". Jej zdaniem obecnie TVP jest upolityczniona, ale... zupełnie tak samo, jak zawsze. 

"Politycy mieli na nią wpływ, mają oraz będą mieli. I to politycy tworzą takie prawo, które każda władza zmienia, ale kierunek pozostaje ten sam. Często media publiczne w Europie tak wyglądają, zatem Polska to nie jest ewenement w skali światowej. Media publiczne są łakomym kąskiem dla polityków, taka jest rzeczywistość. Różnica jest taka, że jedni to robią w białych rękawiczkach, a inni bez" - wskazała Gawryluk.

"Nie sądzę, żeby wówczas [w czasach rządów PO-PSL] stopień upolitycznienia mediów publicznych był mniejszy niż obecnie. Upolitycznienie jest niestety zmorą dziennikarzy. To oni dostają po głowie, nikt inny" - dodała.

"Rywalizacja TVP i TVN za bardzo moim zdaniem wchodzi na grunt polityczny i wspierania konkretnych opcji politycznych" - mówiła Gawryluk, zaznaczając, ze "Wydarzenia" Polsatu chcą pozostać poza sferą politycznej walki i starać się o jak największy obiektywizm dziennikarski. 

Gawryluk mówiła, że rzadko jedynie ogląda "Wiadomości", bo nie ma na to po prostu czasu. Zresztą... "Czytam jednak o nich w gazecie, która codziennie komentuje ten program. Trafiłam tam nawet na opis reporterów, o których nigdy nawet nie słyszałem. Jestem pod wrażeniem. Zaczynam się zastanawiać, jaki jest cel tego wszystkiego? Dlaczego teraz „Wiadomości” są tak monitorowane, a wcześniej nie?" - pytała.

"Patrząc na to, co się dzieje w mediach, uważam, że przekraczamy pewną granicę śmieszności" - dodała dziennikarka Polsatu.

kad/Wirtualnemedia.pl