Szef MON, Mariusz Błaszczak był gościem piątkowej audycji "Aktualności dnia" na antenie Radia Maryja. Minister obrony narodowej odniósł się m.in. do swojej wizyty w Stanach Zjednoczonych, ale również do obchodów Stulecia Niepodległości Polski, które świętowaliśmy w zeszły weekend.

"11 listopada piękny Biało-Czerwony Marsz pokazał, że łączy nas Polska, że łączy nas miłość do ojczyzny, że łączy nas wierność zasadom – takim, że ojczyzna jest dla nas najważniejsza. O wolność, o niepodległość, bo świętowaliśmy stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości, należy zabiegać ciągle"- podkreślił polityk. Pytany o wizytę w Waszyngtonie i spotkania, które odbył- m.in. z amerykańskim sekretarzem obrony, Jamesem Mattisem, Błaszczak wskazał, że jeżeli chodzi o polskie starania o rozmieszczenie na stałe sił amerykańskich w Polsce, to "atmosfera jest dobra".

"We wtorek i w środę miałem cykl spotkań. Byłem w Pentagonie i rozmawiałem z Jamesem Mattisem – moim odpowiednikiem w rządzie Stanów Zjednoczonych. Spotykałem się również w Kongresie. Rozmawiałem z pięcioma kongresmenami. Wszyscy reprezentują odpowiednik polskiej Komisji Obrony Narodowej"- tłumaczył szef MON. Jak dodał, mówi o politykach z dwóch różnych partii, ponieważ oprócz większości republikańskiej, spotkał się chociażby z senatorem demokratów, emerytowanym żołnierzem, Jackiem Reedem. Minister wspomina, że podczas rozmowy z Reedem zaznaczył, że projekt wzmocnienia obecności wojsk amerykańskich w naszym kraju "ma charakter ponadpartyjny". 

"Chodzi o bezpieczeństwo. Chodzi o zatrzymanie agresywnej polityki, jaka jest prowadzona przez Rosję. Usłyszałem słowa wsparcia ze strony senatora Reeda"- podkreślił. 

Jeżeli chodzi o spotkanie z szefem Pentagonu, gośc Radia Maryja podkreślił, że konkretniej, było to spotkanie z przedstawicielami grup roboczych, powołanych zarówno przez MON, jak i przez Pentagon. 

"Pentagon został zobowiązany przez Senat Stanów Zjednoczonych do tego, żeby do końca lutego, początku marca, przedstawić opinię Pentagonu właśnie do polskiego projektu dotyczącego Fortu Trump. Rozmowa była bardzo konkretna. Usłyszałem po raz pierwszy stanowisko amerykańskie. Negocjujemy, a więc nie mogę mówić o szczegółach. Natomiast mogę zapewnić, że idziemy w dobrym kierunku"- powiedział szef MON. Mariusz Błaszczak wyraził również przekonanie, że tego rodzaju rozwiązanie jest dobre dla Polski, ponieważ oznacza, że nasz kraj nie będzie narażony na bycie  „w orbicie wpływów rosyjskich”. Ale nie tylko. Minister wskazał, że projekt jest ważny również dla bezpieczeństwa ogólnoświatowego, a także dla Stanów Zjednoczonych, sprawujących nad nim pieczę. 

Polityk zapewnił, że dla rządu, który współtworzy bezpieczeństwo jest priorytetem. Jak dodał, sojusze są ważne, ale jednocześnie stanowią tylko jeden z trzech elementów, obok rozbudowy liczebnej Wojska Polskiego oraz jego modernizacji. Gość Radia Maryja powiedział również, że usłyszał słowa pochwały ze strony amerykańskich polityków na temat aktywności Polski, jej PKB na obronność czy zaangażowaniu Wojska Polskiego. 

"Wojsko Stanów Zjednoczonych jest wojskiem, które jest najsilniejsze w skali światowej. Ewentualny agresor nie zdecyduje się napaść na państwo, w którym stacjonują wojska Stanów Zjednoczonych. (…) Jeżeli Polska jest krajem bezpiecznym, to może się rozwijać, może się rozwijać gospodarczo, społecznie, bo żeby był rozwój gospodarczy, konieczne jest bezpieczeństwo. To są warunki niezbędne. Bezpieczeństwo jest warunkiem niezbędnym do rozwoju Polski"-podsumował polityk.

yenn/Radio Maryja, Fronda.pl