Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" poddał miażdżącej krytyce projekt drugiej nitki Gazociągu Północnego. Gazeta alarmuje, że Nord Stream 2 może pociągnąć za sobą "daleko idące skutki dla bezpieczeństwa w Europie". 

"FAZ" zwraca uwagę, że Unia Europejska od początku była krytyczna wobec rosyjsko-niemieckiego projektu, z drugiej jednak strony Nord Stream 2 ma we Wspólnocie potężnego orędownika. 

"Rząd federalny, przede wszystkim jego socjaldemokratyczna część, długo upierał się, że Nord Stream 2 jest projektem czysto gospodarczym. Berlin narobił sobie tym ogromnych szkód u wschodnich członków UE"- czytamy w niemieckim dzienniku. 

W ocenie gazety, rząd niemiecki od początku opierał dyskusję wokół drugiej nitki Gazociągu Północnego na błędnych założeniach, przez co "ożywił historycznie obciążone podejrzenie, iż Niemcy porozumiewają się z Rosją ponad głowami swoich wschodnich sąsiadów i na ich niekorzyść". 

Dziennik jednoznacznie podkreśla, że Nord Stream 2 to projekt niebezpieczny, gdyż na powrót zaostrza "stępiałą broń przeciwko Ukrainie". "Projekt może pociągnąć za sobą, sięgające poza Ukrainę, daleko idące skutki dla bezpieczeństwa w Europie"- wskazuje ponadto "FAZ". 

Autor artykułu podkreśla jednocześnie, że druga nitka Gazociągu Północnego to projekt ani czysto polityczny, ani czysto gospodarczy. 

"Polska na przykład nie jest przeciwna Nord Stream 2 tylko ze względów bezpieczeństwa, ale również dlatego, że dzięki gazociągowi z Norwegii i terminalowi gazu płynnego sama chce się stać centrum dystrybucyjnym importowanego gazu"-zauważa dziennikarz FAZ. 

Gazeta podkreśla, że „jedyną realną gwarancją byłoby to, że Gazprom dalej pozostanie zależny od tranzytu przez Ukrainę – i to w takim wymiarze, by ukraiński system gazociągów mógł być eksploatowany ekonomicznie”. Niemiecki dziennikarz, który określa swój kraj mianem "politycznego ojca chrzestnego" Nord Stream 2, wskazał, że Berlin ma obowiązek do końca roku wyjaśnić, w jaki sposób można osiągnąć takie rozwiązanie, w dodatku- " by zapłaciła za to Rosja, i by zrozumiała ona, że jest traktowana poważnie".

yenn/dw.com, Fronda.pl