W audycji "Poranny WF" z 25 maja dziennikarze próbując dodzwonić się do Alvina Gajadhura, mówili m.in.: "Gajadhur. Gajdhur, tak? Murzyn. Bardzo przepraszam, mam alarm. Audycję dzisiejszą sponsoruje warszawski oddział Ku-Klux-Klanu". Dziennikarze sugerowali także, że telefon Gajadhura działa w "buszmeńskiej sieci dla czarnych". Oceniając całość audycji prowadzonej przez J. Wojewódzkiego i M. Figurskiego należy stwierdzić, że "żarty" miały charakter jednoznacznie rasistowski i sprowadzały się do utrwalania wśród odbiorców stereotypu Afrykanów      


KRRiT uznała, że radio emitując audycję naruszyło artykuł ustawy o radiofonii i telewizji, który mówi, że audycje nie mogą zawierać treści dyskryminujących ze względu na rasę. Rada w swoim komunikacie zaznacza, że z całokształtu audycji można wnioskować, że zapowiadana na antenie przez dziennikarzy próba nawiązania rozmowy telefonicznej miała na celu ośmieszenie Gajadhura w opinii słuchaczy. "Oceniając całość audycji prowadzonej przez J. Wojewódzkiego i M. Figurskiego należy stwierdzić, że "żarty" miały charakter jednoznacznie rasistowski i sprowadzały się do utrwalania wśród odbiorców stereotypu Afrykanów" - zaznacza KRRiT.



"Tego typu treści zamieszczone w porannej audycji, skierowanej z założenia do ludzi młodych, pokazują słuchaczom, że można szydzić z osób innych ras wyłącznie z powodu koloru skóry" - zaznacza Rada i podkreśla, że Wojewódzki i Figurski są osobami popularnymi wśród młodzieży - "tym bardziej powinni zdawać sobie sprawę z faktu, że ich zachowania mogą być przez młodych ludzi przyjmowane jako coś normalnego i godnego pochwały" - zaznacza.

Skargę w sprawie audycji, Gajadhur skierował do Rady Etyki Mediów i KRRiT na początku czerwca, a w połowie czerwca złożył zawiadomienie do prokuratury. Zarzucił w nim dziennikarzom znieważenie go z powodu przynależności rasowej oraz pomówienie za pośrednictwem mediów. Prokuratura śledztwo umorzyła pod koniec września. Gajadhur zapowiedział, że odwoła się od tej decyzji.

 

Ł.A/TVN24