Z inicjatywy reżyserki Agnieszki Holland oraz pisarek Agnieszki Graff i Olgi Tokarczuk powstał list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, w którym sygnatariusze wzywają Brukselę do interwencji ws. rzekomej dyskryminacji osób LGBT w Polsce oraz bronią aresztowanego aktywisty Michała Sz. ps. „Margot”.

Przypomnijmy, że Michał Sz. ps. „Margot”, decyzją sądu, trafił do aresztu w związku z brutalnym atakiem na wolontariusza fundacji Pro-Prawo do Życia oraz zniszczeniem należącej do fundacji furgonetki. O tym jednak nie wspominają sygnatariusze listu, którzy piszą o „Margot”, jako o ofierze „politycznych represji”, a jej aresztowanie ich zdaniem jest elementem rosnącej w Polsce „homofobicznej agresji”, „wzmacnianej przez rządzącą partię”.

- „My, niżej podpisane i podpisani, wyrażamy swoje oburzenie represjami wymierzonymi w społeczność LGBT+ w Polsce. Solidaryzujemy się z aktywistkami, aktywistami oraz ich sojusznikami, brutalnie traktowanymi i zatrzymywanymi podczas protestów, przetrzymywanymi w areszcie i zastraszanymi. Wyrażamy głębokie zaniepokojenie o przyszłość demokracji w Polsce, kraju o godnej podziwu historii walki o wolność i oporu wobec totalitaryzmu” – czytamy w liście.

Autorzy listu odnoszą się do chuligańskich zamieszek wszczynanych przez aktywistów LGBT 7 sierpnia w Warszawie, które nazywają „pokojowym protestem”, mającym być wyrazem solidarności z „Margot”.

- „Homofobiczna agresja w Polsce wzrasta, ponieważ jest wzmacniana przez rządzącą partię, która uczyniła z mniejszości seksualnych kozła ofiarnego, nie troszcząc się o bezpieczeństwo i dobrostan tych obywatelek i obywateli” – czytamy w liście, którego sygnatariusze domagają się natychmiastowej interwencji Komisji Europejskiej w celu obrony w Polsce takich wartości, jak równość i szacunek dla mniejszości.

Pod listem podpisali się m.in.: Pedro Almodóvar, Margaret Atwood, Paul Auster, Ed Harris, Jan Komasa, Yorgos Lanthimos, Dorota Masłowska, Jan Komasa, Paweł Pawlikowski Stellan Sjarsgaardm, Timothy Snyder, Małgorzata Szumowska czy Slavoj Žižek.

kak/wPolityce.pl