- Obojętnie, kto wygra, będzie naprawdę wiele problemów – powiedział w Gdańsku Lech Wałęsa, po oddaniu głosu w wyborach do parlamentu. 

Pytany  o to, czy frekwencja będzie rekordowa,  Lech Wałęsa odpowiedział, że "wydaje się, że tak"

- Ale naprawdę trudno przewidzieć, bo nie wiadomo, jak naród zachowa się, kiedy odkryto te brudy Kościoła Ale jedno jest pewne. Niezależnie, od tego, jak się ułożą losy nasze, to czeka nas naprawdę bardzo trudny czas. Obojętnie, kto wygra, będzie naprawdę wiele problemów — powiedział były prezydent

Według niego, „czekają nas bardzo trudne dni”.

Dopytywany, czy dzisiejsze wybory są najważniejszymi od 1989 r., Wałęsa potwierdził: „Tak. Chyba tak”. Jak dodawał, w opinii społeczeństwa, „właściwie wszystkie strony zawiodły”.

- Zawiedli politycy, zawiódł Wałęsa, zawiódł Kościół. I w tym stanie rzeczy wybór jest naprawdę bardzo trudny - stwierdził

- Ja postawiłem siebie, bym dojechał do przystanku „wolność” i oddał narodowi i narodom zwycięstwo, (…) natomiast nie miałem żadnych przemyśleń po zwycięstwie, po dojechaniu do przystanku „wolność” — powiedział Lech Wałęsa

bz/PAP/wpolityce.pl