Duda dodał równieżm, że protesty mogą się przedłużyć i nie wykluczone, że potrwają do soboty. Oznacza to totalny paraliż Warszawy. Dodaje też, że związkowcy zamierzają przed Sejmem zwołać tzw. "Parlament Narodu".

Duda: - Już rząd Hanny Suchockiej ustąpił po protestach społecznych. Chcemy, żeby teraz było tak samo. Na początek żądamy dymisji ministra pracy Władysława Kosiniak-Kamysza. - Rozpoczynamy protesty i będziemy walczyć do skutku. Ten rząd powinien jak najszybciej trafić na śmietnik historii. Nie wykluczamy, że zostaniemy w Warszawie dłużej niż tylko do soboty. Politycy się nie sprawdzili, dlatego przed Sejmem zwołamy Parlament Narodu - ogłasza Duda w RMF FM.

O pracy Sejmu szef "Solidarności" mówi: - Widać, że Sejm nie sprawdza się w boju, rządzi dla siebie, nie widzi problemów społeczeństwa. Zawsze mówię, że władza sprawuje rządy w imieniu społeczeństwa, a nie przeciwko swojemu społeczeństwu. Jak widać, kolejne rozwiązania są antypracownicze, antyspołeczne. I śmieję się z tego, jak liberałowie mówią, co jest lepsze dla polskiego pracownika. To już jest naprawdę dla mnie śmieszne.

Protesty rozpoczynają się od jutra. Ile potrwają, nie wiadmo. Wiemy jedynie, że mają przyjechać związkowcy z wszystkich regionów Polski. A jak wiemy jest to grupa protestu bardzo dobrze zorganizowana, więc warszawiacy będą mieć nie lada problem.

SM/RMF FM