Izba Reprezentantów USA przegłosowała wczoraj artykuły impeachmentu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Taka sytuacja miała do tej pory miejsce tylko dwa razy w historii USA. Donald Trump został tym samym postawiony w stan oskarżenia, jednak jak przekonuje wiele amerykańskich mediów, prezydent raczej nie musi się obawiać utraty urzędu.
O ewentualnym usunięciu Donalda Trumpa z urzędu zadecyduje teraz Senat. Pierwszy artykuł, zarzucający Trumpowi nadużycie władzy, poparło 230 kongresmenów. Drugi, który oskarża go o utrudnianie pracy Kongresu poparło 229 deputowanych. Aby wspomniane artykuły przegłosować, konieczna była zwykła większość spośród liczącej 435 parlamentarzystów Izby Reprezentantów.
W Izbie większość stanowią Demokraci. Zgodnie z oczekiwaniami głosowania przebiegły w zasadzie dokładnie wzdłuż linii partyjnych.
Nancy Pelosi, przewodnicząca Izby, otwierając debatę stwierdziła, że prezydent „nie pozostawił wyboru” w kwestii impeachmentu. Jak przekonywał z kolei lider Republikanów Kevin McCarthy:
„Donald Trump jest i będzie prezydentem USA”.
Sam Donald Trump odnosząc się do wydarzeń w Izbie Reprezentantów, powiedział w trakcie swojego wiecu wyborczego w Battle Creek w stanie Michigan:
„Nie zrobiliśmy niczego złego i mamy tak niesamowite poparcie w Partii Republikańskiej jak nigdy wcześniej”.
Z kolei już po głosowaniu mówił:
„Nie mają na mnie nic. To oni powinni być postawieni w stan oskarżenia. Każdy z nich”.
Działania Partii Demokratycznej nazwał „bezprawnymi”.
Rzeczniczka Białego Domu Stephanie Grisham zapewniła z kolei, że prezydent jest przekonany, że czeka go uczciwy proces w Senacie, a on sam jest „gotowy na kolejne kroki” oraz „przekonany, że zostanie uniewinniony”. Z kolei o decyzji Izby powiedziała, że mamy do czynienia z:
„[…] kulminacją jednego z najbardziej haniebnych epizodów w historii naszego kraju”.
Aby usunąć prezydenta z urzędu, w Senacie potrzeba teraz 67 głosów spośród 100 deputowanych. Tam jednak przewagę mają Republikanie, więc szansa na pozbawienie Donalda Trumpa urzędu jest niewielka.
Kalifornijski „Los Angeles Times” skomentował, że najpewniej w styczniu Trump zostanie ułaskawiony przez Senat. Niechętny prezydenturze Donalda Trumpa „Washington Post” z kolei pisze, że głosowania „pozostawiły niezmywalny ślad na jego prezydenturze”.
Z kolei konserwatywny „Wall Street Journal” napisał, że głosowanie „obnażyło głębokie partyjne podziały w Waszyngtonie oraz całym kraju”. Dodano, że przeciwko artykułom opowiedziało się też dwóch Demokratów.
dam/PAP,Fronda.pl