Martyna Ochnik: Dzień dobry. Efekty prac Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka dzisiaj już znamy. Jednak opracowanie poprawek, które wczoraj mogły być dalej procedowane w Sejmie dokonało się z ogromnym trudem.

Marek Ast: Niestety, każda ważna ustawa realnie zmieniająca instytucje państwowe zawsze wywołuje ogromne emocje u opozycji totalnej. Tym razem było tak samo, więc mieliśmy próby obstrukcji obrad Komisji. Gdyby nie to, obrady przebiegałyby sprawniej a i obraz jaki docierał do obywateli byłby zupełnie inny.

Oczywiście, emocje były po jednej i po drugiej stronie. Jednak wypowiedzi i zachowania takie jakie zaprezentowali np. poseł Meysztowicz czy Gasiuk-Pihowicz przynoszą określone efekty. Wydaje mi się, że przewodniczący Piotrowicz robił co w jego mocy, żeby te nastroje tonować i aby projekt był procedowany na tyle sprawnie, na ile pozwalało na to zachowanie posłów totalnej opozycji. Ostatecznie udało się projekt przeprowadzić, mimo że prace trwały rzeczywiście bardzo długo, bo od godziny 15. do 1. w nocy.

Podobno kamery stacji telewizyjnych ustawione w sali obrad są skierowane na was, aby wychwytywać te momenty, kiedy ktoś zostaje wyprowadzony w równowagi, a wtedy media nie sprzyjające obecnej władzy piętnują takie zachowania pomijając fakt, że są one reakcją na zachowania posłów totalnej opozycji, o czym już nie wspominają.

W moim odczuciu dokładnie tak jest. Podczas całego posiedzenia jesteśmy nieustannie pod ostrzałem TVN, Polsatu, Gazety Wyborczej i pomniejszych mediów niepublicznych. Sprzyjając totalnej opozycji szukają naszych potknięć, na co musimy być przygotowani. Taka jest ich rola… Jednak działania prowokacyjne posłów opozycji są obliczone właśnie na doprowadzenie do wybuchów posłów koalicji rządzącej. Później jest to pokazywane i komentowane, że Zjednoczona Prawica zachowuje się nieparlamentarnie, ale taki przekaz jest nieprawdziwy.

Czy w takim razie podczas obrad nie ma przedstawicieli mediów publicznych? Dlaczego nie pokazują ekscesów posłów opozycji?

Media publiczne – prasa, radio telewizja starają się przekaz maksymalnie obiektywizować. Manipulacją ze strony opozycji jest twierdzenie, że media te przekazują zafałszowany obraz polskiego państwa i parlamentaryzmu. Jak sama pani zauważyła media publiczne nie relacjonują jednostronnie pokazując np. że opozycja zachowuje się źle a posłowie PiS zawsze znakomicie. Akcenty są rozkładane równo. Tyle że wtedy, przy zmasowanym ataku mediów prywatnych i niepolskich, mamy przekaz, że jedynie Posłowie Zjednoczonej Prawicy zachowują się nagannie a opozycja to aniołki.

Czy wobec tego nie byłoby dobrze aby media publiczne dla zrównoważenia pokazywały więcej negatywnych zachowań opozycji? Obiektywizm przekazu jest godny szacunku, ale ostatecznie obraca się przeciwko wam.

Zadaniem mediów publicznych jest dążenie do obiektywizacji informacji. Nie możemy też zapominać o ich roli edukacyjnej. Dobrze byłoby, aby przekaz o polskim Parlamencie był pozytywny tzn że jest to świątynia demokracji, gdzie rozstrzygane są najważniejsze dla Polski i Polaków sprawy. Jednak zachowania nieparlamentarne powinny być piętnowane, nie mam co do tego wątpliwości - i to bez względu na to kto ich się dopuszcza.

Dziękuję za rozmowę.