We wczorajszym wydaniu niemieckiego dziennika pojawił się felieton warszawskiego korespondenta, Pfilippa Fritza. Krytykuje on w nim polską reformę sądownictwa, Polaków ocenia jako ignorantów oraz przyznaje, że nie doceniono w Europie politycznego potencjału Prawa i Sprawiedliwości.

W swoim eseju wysuwa twierdzenie, że wielu obserwujących wydarzenia w Polsce dziennikarzy nie może pojąć, że PiS z łatwością powołało na sędziego Trybunału Konstytucyjnego Stanisława Piotrowicza, który był prokuratorem w czasach PRL. Decyzję te nazywa „bezczelnością nie do pobicia”.

W felietonie ocenia też polskie społeczeństwo jako obojętne i ignoranckie w kwestiach politycznych:

„Większość polskiego społeczeństwa nie interesuje się ani trochę Piotrowiczem i jego komunistyczną przeszłością. Obojętność w społeczeństwie jest najlepszym podkładem dla ambitnej polityki silnej ręki. Przypadek Piotrowicza może być symbolem stosunku wielu Polaków do przebudowy sądownictwa w ich kraju. Podczas gdy dziennikarze i opozycja patrzą z niedowierzaniem i ciągle ostrzegają przed następstwami, większość ludzi okazuje pewnego rodzaju obojętność”

Odbywającą się w Polsce reformę sądownictwa Fritz ocenia jako „wyrządzającą trwałe szkody” i przyznaje, że kilka lat temu był przekonany, iż ta reforma zostanie powstrzymana albo przez społeczny opór, albo przez Unię Europejską.

Dziennikarz twierdzi, ze rząd w Polsce przepycha reformę sądownictwa „usypiając” obywateli:

„Za pomocą prawnych niuansów i suchego urzędniczego języka, z którym walczy Komisja Europejska, polski rząd uśpił też własne społeczeństwo. Sądy, jeśli nie dotyczą kogoś bezpośrednio np. w formie sprawy karnej, są dla większości ludzi nudnym tematem”

Dodaje, że dzieje się to obecnie w Polsce, kiedy większa część społeczeństwa korzysta na dobrobycie i wzroście gospodarczym.

Fritz twierdzi, że dalsza sytuacja w Polsce będzie bardziej od polskiej opozycji, zależeć od działań UE. Według niego kraj ma duży potencjał na odgrywanie poważnej roli w Europie, ale to nie będzie się mogło dokonać dopóki standardy praworządności będą dalej, rzekomo, naruszane. Reforma sądownictwa według niego jest dla Polski przeszkodą, aby ta stała się krajem kształtującym Europę.

 

 kak/ dw.com