Jak poinformowała w czwartek Komenda Stołeczna Policji, mężczyźnie, który w środę brał udzial w incydencie przed siedzibą PiS, postawiono zarzut zniszczenia mienia. 

Po zakończeniu środowej demonstracji przeciwko zaostrzeniu obowiązującego w Polsce prawa aborcyjnego siedziba Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie została obrzucona balonami z różową farbą. KSP poinformowała, że jedna z osób została doprowadzona do jednostki policji i przesłuchana. Policja przedstawiła mężczyźnie zarzut zniszczenia mienia i po przesłuchaniu zwolniła do domu.

"Jedna osoba została doprowadzona do komendy rejonowej na Ochocie. Została przesłuchana, przedstawiono jej zarzuty i po przesłuchaniu i postawionych zarzutach została zwolniona do domu"- poinformowała PAP podinsp. Anna Kędzierzawska z Komendy Stołecznej Policji. 

Obecnie policja ustala tożsamość pozostałych osób, które obrzuciły siedzibę PiS woreczkami z farbą. Zabezpieczone zostały m.in. nagrania z monitoringu. 

Marsz rozpoczął się od siedziby Platformy Obywatelskiej, następnie zwolennicy liberalizacji prawa aborcyjnego przeszli przed budynek siedziby Nowoczesnej, a ok. godziny 20 dotarli na ul. Nowogrodzką. 

Według informacji policji, gdy uczestnicy "Czarnego Protestu" rozchodzili się, kilka osób rzuciło w stronę siedziby PiS balonikami z farbą. Kilka z nich pękło i uszkodziło elewację budynku. Balonikami, według policji, rzucało kilka osób. 

yenn/PAP, Fronda.pl