Hiszpania to kolejny europejski kraj, w którym w ostatnich latach rosyjski wywiad wojskowy usiłuje destabilizować sytuację wewnętrzną. Hiszpańskie służby i wymiar sprawiedliwości wzięły na celownik specjalną jednostkę GRU nr 29155, znaną z wywrotowych i terrorystycznych działań w innych państwach UE, m.in. Wielkiej Brytanii i Bułgarii. Wiele wskazuje na to, że Rosjanie od dawna podsycają kataloński separatyzm, nie tylko w obszarze informacyjnym.

Hiszpańskie media ujawniły, że miejscowa policja zatrzymała w październiku w Katalonii dwóch domniemanych rosyjskich szpiegów. Ujęto ich na autostradzie AP-7 na granicy hiszpańsko-francuskiej podczas kontroli drogowej. W mercedesie na białoruskich numerach znaleziono granat M-75 rosyjskiej produkcji. Obaj mężczyźni – nieoficjalnie wiadomo, że to Rosjanin i Ukrainiec – zostali tymczasowo aresztowani. Jeden z nich był wcześniej poszukiwany przez policję w jednym z państw Europy. Hiszpańscy śledczy badają prawdopodobne związki aresztowanych z separatystami destabilizującymi od kilku tygodni region Katalonii. Chodzi o radykałów z Rad Obrony Republiki (CDR). Pod koniec września 9 jej członków zatrzymano pod zarzutem przygotowywania aktu terrorystycznego. W ich domach znaleziono duże ilości substancji służących do produkcji ładunków wybuchowych.

Sprawa aresztowanej dwójki może mieć związek ze śledztwem wszczętym w Madrycie, a dotyczącym działań destabilizujących sytuację w Katalonii w okresie tzw. referendum niepodległościowego z października 2017 r. przez specjalną jednostkę rosyjskiego wywiadu wojskowego nr 29155. W tej sprawie pojawia się nazwisko Denisa Siergiejewa, podejrzanego o co najmniej dwie próby zabójstw w innych krajach Europy. Siergiejew to weteran rosyjskiego wywiadu wojskowego, ma mieć obecnie stopień generała. Z ustaleń różnych służb specjalnych wynika, że Siergiejew w ostatnich latach pojawiał się w kilkunastu krajach Europy, m.in. na Ukrainie i w Czechach. Był też w Bułgarii w 2015 roku, gdy doszło do dwóch prób zamordowania miejscowego handlarza bronią Emiliana Gebrewa. Siergiejew miał być trzecim członkiem grupy, która dokonała zamachu na Siergieja Skripala w marcu 2018 roku, obok zidentyfikowanych wcześniej Anatolija Czepigi i Aleksandra Myszkina. W Katalonii Siergiejew miał się pojawić dwa razy, pod fałszywym nazwiskiem Siergiej Fiedotow. Po raz pierwszy, na sześć dni, przyleciał do Barcelony 5 listopada 2016. Po raz drugi pojawił się tutaj 29 września 2017, dwa dni przed nielegalnym referendum i pozostawał aż do 9 października, po czym wrócił do Moskwy. Sprawą zajmują się eksperci od walki z terroryzmem z hiszpańskiej Policia Nacional. W trakcie śledztwa sprawdzane są też związki między agentami rosyjskiego wywiadu a założoną w 2019 r. wewnątrz separatystycznych Rad Obrony Republiki (CDR) jednostką o nazwie Zespół Działań Taktycznych (ERT).

Rosyjskie zaangażowanie w Katalonii nie jest tajemnicą już od dłuższego czasu. Modus operandi przypomina działania sprzed referendum w Wielkiej Brytanii ws. Brexitu. To przede wszystkim działania w obszarze informacyjnym. W okresie nielegalnego referendum w Katalonii osoby i instytucje powiązane z Rosją zwiększyły o 2000 proc. liczbę informacji o tym plebiscycie w mediach społecznościowych. Na kilka dni przed głosowaniem hiszpański Internet zalały informacje dotyczące plebiscytu, które miały „doprowadzić do silnych podziałów politycznych”. W 2017 r i w 2018 r. hiszpańska policja zatrzymała w Barcelonie dwóch rosyjskich hakerów poszukiwanych przez FBI. Jeśli potwierdzą się podejrzenia hiszpańskich służb odnośnie zaangażowania agentów GRU specjalizujących się w tzw. mokrej robocie, będzie to oznaczało, że w przypadku separatyzmu katalońskiego Rosja prowadziła wymierzone w Hiszpanię działania nie tylko w sferze informacyjnej, ale też miały one charakter terrorystyczny.

Warsaw Institute