Gdy gra miała premierę dwa lata temu, środowiska gejowskie oskarżyły producentów, że są nietolerancyjni bo nie stworzyli możliwości gejowskiego romansowania. Firma w oświadczeniu napisała, że w „Gwiezdnych Wojnach” nie występują bohaterowie homoseksualni. Działacze LGTB nie odpuścili, i w końcu firma złamała się pod żądaniami gejów i lesbijek. W zeszłym roku zmodyfikowała więc grę w taki sposób by geje nie czuli się pokrzywdzeni. Nie było to zaskakujące posunięcie bo firma BioWare wprowadziła również takie rozwiązanie w innych swoich grach: Mass Effect i Dragon Age. Przeciwko temu procederowi zaprotestowały środowiska chrześcijańskie.
„The Florida Family Association” obliczyło, że na rynek trafiło 1.7 miliona kopi gry z możliwością homoseksualnego romansu. „Najgorsze jest to, że gra trafia do 9, 10, 11 latków”- mówi David Caton, szef organizacji. Jego zdaniem problemem w grze są również transseksualiści, którzy mogą zachęcać do zmiany płci młodych graczy. Organizacja zwraca również uwagę na to, że gra jest bardzo popularna w sieci, co oznacza, że dzieci z całego świata mogą „bawić się” w homoseksualne romanse. Według Tonego Perkinsa z "Family Research Council" można nawet obawiać się tego, że poprzez grę działać będą homoseksualni aktywiści. „Bioware, studio które stworzyło grę, potwierdziło, że umożliwia związki homoseksualne, aby zaspokoić potrzeby szerszego grona graczy. Taka decyzja wszystkich zaskoczyła, gdyż w świecie Star Wars nie ma określenia gej i lesbijka. Od dnia ogłoszenia tej wiadomości, homoseksualiści świętują, w przeciwieństwie do rodziców. Na oficjalnej stronie gry znajduje się 300 wpisów, w których wiele osób wyraża złość, że ich dzieci są zmuszone oglądać związki homoseksualne"- pisał Perkins.
Czy  najazd gejów na galaktykę stworzoną przez Lucasa kogoś zaskakuje? Mnie  nie. W końcu tam ich jeszcze nie było, a „święta trylogia” jest pozycją  obowiązkową nie tylko dla heteroseksualistów. Luke Skywalker, ze swoimi blond włoskami i niebieskimi oczkami może  podobać się nie tylko niewiastom. Tak samo jak twardzielski Han Solo i jego ziom Chewbacca.  A Darth Vader? Ten dopiero może być obiektem westchnienia gejów! Ten czarny kostium i "seksowny" głos... I robi  nawet swoisty coming out w ostatniej części, gdy zdejmuje maskę. Może więc  teraz geje wezmą się za filmową wersję „Star Wars”. George Lucas znany  jest z tego, że robi 50 wersji swojego filmu (teraz trzeba zarobić na  3D). Istnieje więc szansa, że może on przerobić film by pasował nie  tylko gejom, ale również transwestytom i innym mniejszością. Mundury  szturmowców nie jest chyba trudno pomalować na tęczowo. Wrogiem Luke'a może zaś być jakiś homofob, który okazuje się być kryptogejem...
Łukasz Adamski

                
                