Ludzie lubią myśleć, że takie miejsce jak piekło nie istnieje albo że nikt do niego nie trafia. A jednak Jezus jasno mówi o ryzyku piekła. Posłużył się całą gamą oryginalnych metafor, by ostrzec ludzi przed tym, jakie ono jest. Często jednak słowa Boga to dla nas za mało, by w nie uwierzyć. W swojej książce „Kiedy umrę, chcę iść do nieba!” ks. Thaddeus Doyle przytacza historie osób, które odbyły podróż w czeluści czyśćca i piekła. Przeczytaj co tam zobaczyły!

Czyściec nie jest miejscem kary

Anna, świecka apostołka, mieszkająca obecnie w Irlandii, w kwietniu 2007 roku miała kilka wizji czyśćca. Wszystkie są zgodne ze świadectwami osób, które miały podobne doświadczenia z pogranicza śmierci. Tradycyjnie postrzegamy czyściec jako miejsce kary, jednak to błąd – nauka Kościoła nigdy go tak nie przedstawiała. W wizji Anny czyściec jest przede wszystkim „miejscem” Bożego miłosierdzia, a nie kary. Bóg przeznaczył je dla grzeszników, którzy nie zostali wiecznie potępieni, ale nie są też jeszcze gotowi na wejście do nieba. To ci ludzie, którzy nie odpokutowali swojego grzechu, oraz ci, którzy wyrządzili poważną duchową i moralną krzywdę innym ludziom i nie zadośćuczynili ani nie odpokutowali.

Swoje pierwsze mistyczne doświadczenie czyśćca Anna opisuje w taki sposób: -Jezus zatrzymał mnie przy jednej z dusz i zaczęłam słuchać. Człowiek ten siedział przy drzewie, całkowicie odizolowany przez mgłę. Oparty plecami o pień, modlił się. Słyszałam go. „Przepraszam. Przepraszam”, wołał do Boga. Żal za grzechy wylewał się z niego. Zorientowałam się, że wszędzie wokół nas były dusze. Zrozumiałam też, że tam, gdzie mgła była gęstsza, izolacja była ściślejsza, a wyrzuty sumienia silniejsze. Anna opowiada również o Księdzu, który przebywał w czyśćcu ze względu na swoją obojętność wobec sakramenty Eucharystii: Widziałam rozmodlonego mężczyznę. Był to ksiądz. Przepełniały go wyrzuty sumienia, ponieważ podczas swojej posługi na ziemi nie szanował w należyty sposób Jezusa w Eucharystii. Wierzył w Jego obecność w sakramencie, ale nie oddawał czci tej obecności. W ten sposób dawał przykład obojętności, a nawet znieważania Boga.

POZNAJ INNE ŚWIADECTWA OSÓB, KTÓRE DOŚWIADCZYŁY PRZEŻYĆ Z POGRANICZA ŚMIERCI

Jak wygląda czyściec?

Według opisu Anny czyściec ma różne poziomy. Niektóre dusze są u progu wejścia do nieba. Tam jest naprawdę pięknie. Ale inne ledwie uniknęły piekła i są dopiero na początkowych etapach bardzo trudnego procesu. Dla nich czyściec nie jest przyjemnym miejscem. Anna tak opowiada o najgłębszym poziomie czyśćca: Dusze w tym ponurym, ciemnym miejscu są zwrócone ku sobie. Badają każdy ze swoich czynów i wpływ, jaki miał na wszystkich ludzi, których dotknął. To nic miłego, jeśli spędziło się całe życie, odtrącając Jezusa i postępując wbrew Niemu. Opis głębokich rejonów czyśćca przedstawiony przez Annę bardzo przypomina świadectwo Angie Fenimore, która miała doświadczenie z pogranicza śmierci. W swoim wspomnieniu tak je opisywała: Chociaż czeluści te są ciemnym i ponurym miejscem, duszom jednak nic tam nie zagraża. Dusze są tu bezpieczne. Chronione. Nikt nie może nikogo skrzywdzić. W końcu jest to teren Boga, a On sprawuje pieczę nad każdą duszą.

W czyśćcu człowiek widzi, jak jego grzechy skrzywdziły innych – nie tylko osoby bezpośrednio dotknięte; dusza dostrzega też wszelkie odległe konsekwencje, a więc krzywdę ludzi, których zraniły osoby przez nią skrzywdzone. Tym, którzy z własnej winy wyrządzili wielką szkodę, niełatwo jest się z tym pogodzić. W czeluściach czyśćca może się to okazać trudną walką. To wyjaśnia, dlaczego niektórzy ludzie mogą tkwić w czyśćcu bardzo długo – może nawet do końca czasów.

Piekło to okropna tortura

Anna doświadczyła również wizyty w miejscu, które bez wątpienia na długo zostało w jej pamięci. Tak opisuje wizytę w piekle: -Pan Jezus pozwolił mi wtedy rzucić okiem na niewielki kawałek piekła. Zobaczyłam duszę o potwornych czerwonych oczach. Były puste, pozbawione człowieczeństwa. Złe. Wbiły w coś wzrok i przez moment wydawało mi się, że we mnie, ale dusza ta przeszła tuż obok mnie i zaczęła wyzywać inną, podobną sobie. Tutaj wszyscy bezustannie ze sobą walczą. Obrażają siebie nawzajem. Molestują. Hańbią i upokarzają. Są we właściwym miejscu. Odwróciłam wzrok i zobaczyłam bezgranicznie złą i niepokojącą istotę. Siedziała całkiem sama, pogrążona w ciemności zadumy.

Podczas swojego mistycznego doświadczenia Marino Restrepo, kolumbijczyk który przeżył doświadczenie z pogranicza śmierci, również ujrzał piekło. Unosił się ponad koszmarną otchłanią. Przez trzydzieści trzy lata uważał, że nie ma czegoś takiego jak piekło, ale wtedy wyraźnie je zobaczył. Nie chciał na nie patrzeć, ale po drugiej stronie zamknięcie oczu wcale nie sprawia, że nie widzimy. W owej otchłani zaobserwował coś, co wyglądało jak mgła, ale wtedy zdał sobie sprawę, że były to miliony dusz. Można było dostrzec w nich ślady ludzkich twarzy zniszczonych przez grzech. Wiele z nich wyglądało demonicznie. Kiedy ukazano mu rzeczywistość piekła i złych duchów, zobaczył również niektóre ze swoich cięższych grzechów, również seksualnych. Później tak odniósł się do swojej wizji: Nigdy nie będę w stanie opisać bólu, jaki czułem, gdy przed samym niebem ponownie przeżywałem tę scenę.

ŚWIADECTWA OSÓB, KTÓRE PRZEŻYŁY DOŚWIADCZENIA Z POGRANICZA ŚMIERCI ZNAJDZIESZ TUTAJ

Tekst opracowany na podstawie książki „Kiedy umrę, chcę iść do nieba!” Ks. Thaddeusa Doyle’a, Wydawnictwa Esprit, 2020